Poczobut opuści Białoruś? "Nie ugiął się przez trzy lata tortur"
- Andrzej miał do tej pory dwa warunki: nie podpisze ułaskawienia i nie zgodzi się na zakaz powrotu na Białoruś. Mogę uwierzyć, że namówiła go Andżelika Borys lub ktoś z rodziny, ale nie w to, że go złamano - mówi Wirtualnej Polsce Aleś Zarembiuk, prezes Fundacji "Dom Białoruski" w Warszawie. Więziony przez reżim Łukaszenki dziennikarz Andrzej Poczobut miał zgodzić się na opuszczenie Białorusi.
Więziony od kilku lat przez reżim Łukaszenki dziennikarz Andrzej Poczobut miał jeszcze w kwietniu zgodzić się na opuszczenie Białorusi. Sprawę ujawniła Andżelika Borys, szefowa Związku Polaków na Białorusi, która rozmawiała z więźniem politycznym - pisze poniedziałkowa "Rzeczpospolita".
- Uwolnienie Andrzeja Poczobuta jest możliwe, ale jedyną osobą na Białorusi, która o tym zdecyduje jest Aleksandr Łukaszenka - nie pozostawia złudzeń Aleś Zarembiuk, prezes Fundacji "Dom Białoruski" w Warszawie.
W rozmowie z Wirtualną Polską dodaje, że z Białorusi płyną sygnały, które mogą świadczyć o woli porozumienia w sprawie uwolnienia dziennikarza. - Słowa białoruskiego szefa MSZ Maksima Ryżankou, że jego babcia i matka modliły się po polsku, czy stanowisko, że Mińsk jest gotów na dialog - wymienia Zarembiuk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Andrzej miał do tej pory dwa warunki"
Andżelika Borys na łamach "Rzeczpospolitej" wyjaśniła, że jej rozmowa z więźniem trwała 2,5 godziny, a zdecydowała się na ujawnienie szczegółów ze spotkania "w związku z trwającą w Polsce dyskusją (wywołaną wymianą więźniów pomiędzy Rosją a USA) i mnożonymi przez polityków spekulacjami, jakoby więziony działacz mniejszości polskiej nie chciał opuszczać Białorusi".
- Andrzej miał do tej pory dwa warunki: nie podpisze ułaskawienia i nie zgodzi się na zakaz powrotu na Białoruś. Całe życie tam spędził, zawsze będzie szukał możliwości, żeby wrócić. Nie ugiął się przez trzy lata tortur. Mogę uwierzyć, że namówiła go Andżelika Borys lub ktoś z rodziny, ale nie w to, że go złamano - ocenia Aleś Zarembiuk.
Wśród uwolnionych nie było Poczobuta
Andrzej Poczobut został zatrzymany 25 marca 2021. Reżim Łukaszenki oskarżył go m.in. o "umyślne działania w celu podżegania do nienawiści narodowej oraz religijnej" i "nawoływanie do czynności zagrażających bezpieczeństwu narodowemu". Po pokazowym procesie 8 lutego 2023 skazano go w Grodnie na osiem lat kolonii karnej.
1 sierpnia w Ankarze doszło do wielkiej wymiany więźniów między Rosją, Białorusią a Zachodem. Wzięły w niej udział USA, Niemcy, Słowenia, Polska i Norwegia. Operacja objęła 26 osób. Na wniosek USA do wymiany został włączony aresztowany w naszym kraju w lutym 2022 r. Paweł Rubcow, oskarżony przez polskie władze o działalność szpiegowską na rzecz rosyjskiego wywiadu wojskowego. Wśród uwolnionych nie było Andrzeja Poczobuta.
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski