Początek końca zamachów w Irlandii Północnej?
Czwartkowa deklaracja Irlandzkiej Armii Republikańskiej o rezygnacji ze zbrojnych działań to dopiero "początek końca" konfliktu w Irlandii Północnej - ocenia brytyjski dziennik "The Times".
29.07.2005 10:45
W komentarzach na temat czwartkowego oświadczenia IRA prasa brytyjska podkreśla, że dopiero realizacja podjętych zobowiązań pozwoli okrzyknąć posunięcie IRA przełomem w 30-letnim konflikcie.
W opinii "The Timesa", "deklaracja IRA może przywrócić do życia proces pokojowy, jeśli zostanie zrealizowana". "Jest oczywiste, że po dekadach, a nawet stuleciach trudnej historii, oświadczenie IRA nie zostało przyjęte z powszechną radością. Minie wiele miesięcy, być może lat, zanim okaże się, czy deklaracja była historycznym przełomem" - pisze gazeta.
Według dziennika "The Guardian", rezygnacja przez IRA ze zbrojnej walki jest "wielkim i donośnym wydarzeniem", chociaż "wielu prawych obywateli, także tych, którzy dobrze życzą procesowi pokojowemu, nie bez powodu podchodzi do tego bardzo sceptycznie".
"Dla IRA ogłoszenie zakończenia zbrojnej kampanii oraz zapowiedź oddania broni i pokojowego zaangażowania są wielkimi zobowiązaniami. To niezaprzeczalnie największe ustępstwa w historii irlandzkiego republikanizmu, wyrosłego w kulturze karygodnej przemocy i fałszywego poświęcenia" - ocenia dziennik.
"Guardian" podkreśla też, że realizacja zobowiązań nie będzie łatwa i wymaga czasu. "Tym razem broń naprawdę musi zostać zniszczona i musimy to zobaczyć na własne oczy (...). Czwartkowa deklaracja to początek procesu, a nie jego koniec" - ocenia.
"The Independent", który pisze o "pożegnaniu z bronią", podkreśla, że "jeśli tylko nie zdarzy się nic złego, ten krok może być opisywany w podręcznikach historii jako najważniejsze wydarzenie dziesięciolecia". Ocenia jednak, że deklaracja IRA przyszła zbyt późno dla rodzin ofiar zbrojnej kampanii. IRA jest winna śmierci 1700 z 3700 ofiar, które pochłonął konflikt w Irlandii Północnej.
"Daily Telegraph" ocenia zaś, że IRA udowodni nieodwracalność rozpoczętego w czwartek procesu rozwiązując swe struktury. "W końcu, do czego partii politycznej potrzebna armia?" - pyta dziennik.
Anna Widzyk