Początek końca Grzegorza Napieralskiego?
Środowe posiedzenie poselskiego klubu Lewicy, na którym najprawdopodobniej zostanie wyznaczony następca Wojciecha Olejniczaka, może być początkiem końca kariery Grzegorza Napieralskiego - informuje portal tvp.info. Według dwóch z trzech najbardziej możliwych scenariuszy, obecnemu liderowi SLD grozi utrata steru na polskiej lewicy.
16.06.2009 20:18
Stanowisko szefa klubu zwolniło się, bo Wojciech Olejniczak zdobył mandat w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Po eurowyborach w partii rozpoczęła się ostra dyskusja, czy przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski powinien skupić całą władzę w swoich rękach. Przeciwnikami tego rozwiązania są m.in. Wojciech Olejniczak i Ryszard Kalisz.
Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński jeszcze przed wyborami powiedział zaś, że po kampanii w partii musi dojść do rozliczeń. Napieralski oświadczył z kolei, że "ktoś, kto źle mówi o Sojuszu powinien z niego odejść albo po prostu my go usuniemy".
Portal tvp.info ustalił trzy najbardziej prawdopodobne scenariusze wydarzeń podczas środowego posiedzenia klubu Lewicy, które może być punktem wyjścia do dalszych zmian w partii. Dwa z nich mogą pogrzebać karierę polityczną Grzegorza Napieralskiego.
Scenariusz pierwszy
Scenariusz pierwszy (korzystny dla lidera SLD) zakłada, że Napieralski będzie miał kontrkandydata, ale z nim wygra. Wśród potencjalnych następców Olejniczaka najczęściej wymienia się Ryszarda Kalisza i sekretarza klubu Lewicy Wacława Martyniuka.
- Dopuszczam, że pojawi się kontrkandydat, bo klub poselski, podobnie jak partia, rządzi się demokratycznymi zasadami - mówi wiceszefowa SLD Katarzyna Piekarska. - Uważam jednak, że ostateczne zwycięży Grzegorz - dodaje.
Napieralski czuje się mocny, bo formalnie obowiązuje jeszcze udzielona w styczniu rekomendacja zarządu partii, która wskazuje go na szefa klubu. - To naturalny kandydat. Tak uważa większość posłów i nie powinniśmy tracić czasu ani energii na kłótnie - mówi rzecznik SLD Tomasz Kalita.
Scenariusz drugi
Nieoficjalnie posłowie przyznają jednak, że są rozczarowani "rządami młodzieży", czyli Olejniczaka i Napieralskiego. Uważają, że do władzy powinna dojść sprawdzona ekipa. Dlatego drugi z najbardziej prawdopodobnych scenariuszy zakłada, że Napieralski przegra wybory na szefa klubu. Oznaczałoby to początek zmian w SLD, które mogą doprowadzić do wymiany lidera tej formacji.
- Jeśli Napieralski przegra, 27 czerwca na radzie krajowej składamy wniosek o jak najszybsze zwołanie konwencji krajowej, a na niej postaramy się odwołać szefa SLD - mówi anonimowo jeden z posłów. I wskazuje, że następcą mógłby być Jerzy Szmajdziński. Podczas rady krajowej wystąpienie planuje też Katarzyna Piekarska. Chce skrytykować niektórych działaczy za ich krytyczne wypowiedzi medialne na temat partii i zaapelować o zwołanie konwencji programowej. Po to, by wyborcy przekonali się, że SLD chce zmieniać kraj, a nie tylko skupiać się na wewnętrznych rozliczeniach.
Scenariusz trzeci
Trzeci ze scenariuszy zakłada zupełne przetasowania personalne na sejmowych stanowiskach zajmowanych obecnie przez posłów z klubu Lewicy. Kontrkandydatem Napieralskiego nie byłby w środę Martyniuk ani Kalisz, ale Szmajdziński. Po wyborze na szefa klubu przestałby być wicemarszałkiem Sejmu, a funkcję tę objąłby Ryszard Kalisz. Na jego miejsce w komisji śledczej ds. śmierci Barbary Blidy weszłaby Jolanta Szymanek-Deresz, a zajmowany przez Kalisza fotel szefa Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka zająłby Stanisław Rydzoń.
- Ten scenariusz pozwoliłyby wzmocnić pozycję Ryszarda Kalisza, który nie kryje się ze swoimi ambicjami, a po cichu mówi nawet, że chciałby w przyszłości zostać prezydentem - mówi jeden z posłów SLD. Oznaczałoby to również zupełne zmarginalizowanie Grzegorza Napieralskiego, a przed Jerzym Szmajdzińskim otworzyłyby się perspektywy objęcia funkcji szefa SLD.
Agata Kondzińska, Wiktor Ferfecki