Początek debaty ws. procedury impeachmentu prezydenta Traiana Basescu
W parlamencie w Bukareszcie rozpoczęła się debata w sprawie odsunięcia od władzy prezydenta Rumunii Traiana Basescu, oskarżanego przez centrolewicową koalicję rządową Unię Społeczno-Liberalną (USL) o "poważne naruszenie konstytucji".
- Przestępstwa związane z literą i duchem konstytucji, które z powodu swojego zakresu i konsekwencji mogą być uważane za poważne naruszenia ustawy zasadniczej, to wystarczające powody, usprawiedliwiające konieczność zawieszenia prezydenta Traiana Basescu w jego funkcjach - powiedział senator mającej większość w parlamencie USL Toni Grebla.
Według ustawy zasadniczej Rumunii prezydent może zostać zawieszony w obowiązkach przez parlament, jeśli "dopuści się poważnego naruszenia konstytucji".
Jeśli parlamentarzyści przegłosują wniosek ws. zawieszenia prezydenta, w ciągu 30 zostanie przeprowadzone referendum w sprawie impeachmentu.
W przedłożonym w parlamencie 20-stronicowym dokumencie USL oskarża szefa państwa "o bardzo poważne działania, które mogą zagrażać funkcjonowaniu instytucji państwowych". Koalicja rządowa twierdzi, że prezydent przypisał sobie uprawnienia zarezerwowane dla rządu oraz popierał środki oszczędnościowe, które doprowadziły do "zubożenia ludności".
Basescu obecny na nadzwyczajnej sesji parlamentu powtórzył, że USL dąży do "podporządkowania sobie instytucji państwowych, głównie wymiaru sprawiedliwości".
- Działania, które obecna większość prowadzi od kiedy przed 45 dniami doszła do władzy, świadczą o tym, że chce ona zaszkodzić instytucjom państwowym poprzez (...) wydawanie rozporządzeń w trybie pilnym", dotyczących przykładowo ograniczenia przywilejów Trybunału Konstytucyjnego - dodał szef państwa.
Prezydent powiedział, że rząd próbuje odwrócić uwagę od oskarżeń o popełnienie przez premiera Victora Pontę plagiatu pracy doktorskiej.
Według członków USL głosowanie w sprawie zawieszenia prezydenta odbędzie się w piątek.
Trybunał Konstytucyjny będzie miał jedynie 24 godziny na wydanie niewiążącej opinii w tej sprawie.
W środę rząd Rumunii podjął decyzję o ograniczeniu kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. Nie będzie on już mógł wydawać ocen w sprawie decyzji parlamentu. Ta modyfikacja pozbawia prezydenta Basescu, którego kadencja kończy się pod koniec 2014 roku, możliwości podważania decyzji deputowanych.
We wtorek deputowani odwołali przewodniczących obu izb parlamentu należących do bliskiej prezydentowi Partii Demokratyczno-Liberalnej (PD-L) i zastąpili ich politykami z otoczenia premiera Ponty.
Basescu został już raz zawieszony w obowiązkach przez partie wchodzące w skład koalicji w maju 2007 roku, pięć miesięcy po wejściu Rumunii do Unii Europejskiej. Został on jednak przywrócony, ponieważ większość głosujących była w referendum przeciwna odsunięciu szefa państwa.
Od tego czasu jednak jego notowania spadły, m.in. z powodu wprowadzenia w kraju w 2010 roku programu drakońskich oszczędności, w porozumieniu z UE i MFW.