PolskaPochwały dla Rosomaka

Pochwały dla Rosomaka

Żołnierze zawodowi z batalionu zmotoryzowanego z Międzyrzecza (Lubuskie) po czterech miesiącach eksploatacji i szkolenia na kołowych transporterach opancerzonych (KTO) Rosomak fińskiej firmy Patria chwalą ten sprzęt. 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana jako pierwsza otrzymała dziewięć takich pojazdów.

W styczniu tego roku do brygady dotarły trzy transportery w wersji bojowej i sześć w wersji bazowej. Docelowo w Międzyrzeczu mają zostać utworzone dwa zawodowe bataliony zmotoryzowane liczące ok. 100 Rosomaków, w tym prawie 80 w wersjach bojowych. Ostatnie z transporterów brygada ma otrzymać w 2007 roku.

W tym roku do końca listopada mamy otrzymać pełne pokrycie na pierwszy batalion zmotoryzowany .Cała struktura brygady z pozostałymi pododdziałami jako pierwsza w siłach zbrojnych będzie "uzawodowiona" do końca 2006 r. - powiedział dowódca 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej im. gen. Józefa Dowbor-Muśnickiego, gen. bryg. Kazimierz Jaklewicz.

Jak powiedział PAP kierowca KTO st. szer. Piotr Jaworski, wrażenia z jazdy Rosomakiem są bardzo dobre. W terenie zachowuje się bardzo dobrze, jest prosty w obsłudze. Skrzynia jest automatyczna, nie trzeba martwić się o zmiany biegów. Jeździ się nim jak lepszym samochodem ciężarowym - dla mnie jest on jak mercedes - powiedział.

Jeździ się jak w aucie - nie rzuca. Wcześniej jeździłem czołgiem, tu jest różnica kolosalna. Tam trzeba się bardzo mocno trzymać - dodał jeden z żołnierzy, który jeździł w części transportowej pojazdu.

Zdaniem żołnierzy służących na Rosomakach jazda nimi nawet w trudnym terenie jest w miarę komfortowa. W wyposażeniu obok nowoczesnego sprzętu bojowego jest m.in. klimatyzacja i odtwarzacz płyt CD.

Mobilność w terenie, szybkość jazdy praktycznie taka jak producent zapewnia w instrukcji a nawet jeszcze bardziej zadawalająca. Jest cichy i spisuje się doskonale. Do tego niska awaryjność, działko 30 mm bardzo celne. Niektórzy z naszych działonowych, którzy brali udział we wcześniejszych testach, porównują strzelanie z tego wozu z grą komputerową - powiedział zastępca dowódcy batalionu mjr Krzysztof Wojego.

Jak przyznają żołnierze, zdarzają się pewne drobne usterki, nie są to jednak sprawy zasadniczo wpływające np. na zdolność bojową transporterów.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)