Pochówek osób, które przekazały swoje ciała nauce
Kilkaset osób - m.in. studenci, lekarze,
pracownicy naukowi Śląskiej Akademii Medycznej - uczestniczyło w
sobotniej uroczystości pochówku pięciorga zmarłych, którzy przed
śmiercią zdecydowali się swoje zwłoki przekazać nauce. Były one
wykorzystywane m.in. podczas nauczania anatomii.
09.06.2007 | aktual.: 09.06.2007 13:40
Prochy ciał ofiarodawców pożegnali najpierw w Katowicach ich krewni, a także pracownicy i studenci uczelni; ekumeniczne nabożeństwo odprawili duchowni - ewangelicki, katolicki i protestancki. Potem urny z prochami przewieziono do specjalnego kolumbarium w Rudzie Śląskiej. Miejsce pochówku opatrzono sentencją: "Oto miejsce, gdzie śmierć cieszy się, że może przyjść z pomocą życiu".
Jak mówił podczas uroczystości prof. Jerzy Gielecki, kierownik Katedry i Zakładu Anatomii Prawidłowej ŚAM, osoby, których ciała pochowano w sobotę, podarowały studentom "najdoskonalszy atlas anatomiczny". Wartość daru ludzi, którzy swoje ciała po śmierci przekazują na potrzeby uczelni, prof. Gielecki podkreślał.
Naukowiec powiedział, że tradycyjnej metody kształcenia na zwłokach nie zastąpią ani komputerowa wizualizacja, ani fantomy. Naszą powinnością jest pamięć o tym, że wiedza studentów i lekarzy o budowie człowieka płynie z tego niesamowitego daru. Uroczystość jest rodzajem podziękowania za ten dar życia.
Podkreślił, że uroczystość żegnania zwłok, na których mogli się uczyć studenci, wnosi dodatkową wartość do ich wykształcenia. Aulę uczelni w Katowicach-Ligocie, gdzie odbywają się uroczystości pożegnania zmarłych, co roku wypełniają dobrowolnie tam przybywające tłumy przyszłych lekarzy. Sobotnia uroczystość była już czwartą tego rodzaju w ŚAM.
W większości polskich uczelni medycznych anatomii uczy się na kilku zwłokach rocznie, na które przypada przeciętnie ponad setka studentów. Zakłady anatomii w Niemczech czy Anglii dysponują w tym samym czasie przynajmniej kilkudziesięcioma zwłokami - na jedne przypada więc przeciętnie dwóch-trzech studentów.
W Niemczech testamentalne zapisy o donacji są na tyle popularne, że podczas uroczystości pochówku osób, które ofiarowały swoje ciała uczelniom, żegnanych bywa naraz nawet kilkadziesiąt urn z prochami. W niektórych uniwersytetach uroczystości te są ważniejsze niż otwarcie roku akademickiego.
Zdaniem profesora Gieleckiego, sytuacja w ŚAM pod tym względem powoli się poprawia. Prowadzony w jego katedrze Program Świadomej Donacji Zwłok działa już czwarty rok. Dzięki niemu śląscy naukowcy dysponują już ponad setką potwierdzonych notarialnie zgłoszeń osób, które po swojej śmierci chcą powierzyć im swoje ciało.
Celem prowadzonego przez ŚAM programu jest informowanie i pozyskiwanie świadomych donatorów, przy zagwarantowaniu właściwego traktowania ciała podczas wykonywania sekcji lub badań. Aby wziąć udział w programie należy poświadczyć notarialnie dwa egzemplarze aktu przekazania zwłok, po czym jeden dostarczyć uczelni.
Gotowe formularze dokumentu znajdują się na stronie internetowej Katedry i Zakładu Anatomii Prawidłowej ŚAM. Wypełniając je, należy m.in. podać nazwiska dwóch osób, które powiadomią uczelnię o śmierci donatora. Od tego momentu uczelnia zapewnia dokonanie wszelkich formalności, m.in. transportu zwłok i ich późniejszego pochówku, zgodnego z wyznaniem i życzeniem ofiarodawcy.