Po złowrogim "Charleyu" kolej na "Earla" i "Danielle"
Tropikalny sztorm "Earl" przesuwa się
przez Karaiby trasą zbliżoną w początkowej części do niedawnego
huraganu "Charley", który skręcił potem nad Jamajkę i Kubę, nabrał
siły i uderzył we Florydę, gdzie poczynił wielomiliardowe szkody i
spowodował wiele ofiar w ludziach.
16.08.2004 | aktual.: 16.08.2004 07:23
Narodowe Centrum Huraganów w Miami na Florydzie podało w nocy, że w niedzielę wieczorem "Earl" przeszedł na południe od Wysp Zawietrznych i jego oko znajdowało się ok. 140 km na zachód od Grenady.
Jego siła na razie nie jest duża, a prędkość towarzyszącego mu wiatru sięga zaledwie 75 km na godzinę, co sprawia, że zalicza się on zaledwie do piątej kategorii w pięciostopniowej klasyfikacji siły huraganów i sztormów.
Silniejszy jest huragan "Danielle", który jednak opuścił Karaiby i poszedł w kierunku wschodnim nad Atlantyk, gdzie nie może poczynić większych szkód. Jego centrum najduje się ok. 900 km na zachód od położonych już blisko Afryki Wysp Zielonego Przylądka.
Groźniejszy mógłby okazać się raczej "Earl", gdyby powtórzyła się historia z "Charleyem", który w końcowej części swej trasy skręcił na północny zachód, znacznie przyspieszył (do 240 km na godz.) i wzmocnił się, powodując na Jamajce i w zachodniej części Kuby śmierć co najmniej 5 osób, a następnie, po wejściu nad Florydę, dalszych co najmniej 16, a także olbrzymie straty materialne.