Po zamachach wzrośnie niechęć do muzułmanów? Zdania paryżan są podzielone
Kolejny dzień żałoby narodowej we Francji. Przed paryskim lokalem "Les Cent Kilos" tłumnie gromadzą się jego stali bywalcy, opłakując śmierć właściciela. Okazało się, że zginął w piątkowych zamachach terrorystycznych.
Wśród Francuzów dominuje przekonanie, że ataki terrorystów były zemstą za udział Francji w bombardowaniach w Syrii. - Mam wielu przyjaciół wśród muzułmanów. Ten zamach to nie jest kwestia religii. W trakcie wojny w Irlandii, której byłem świadkiem, też mówili, że to kwestia religii: katolicy kontra protestanci. Ale religia to tylko tło, chodzi o politykę. Francja jest celem, bo zaangażowała się w konflikt w Syrii. To nie ma nic wspólnego z muzułmanami, tylko z szaleńcami, którzy chcą zabijać - podkreśla Irlandczyk mieszkający od wielu lat w Paryżu.