PO: ustawa o bezpieczeństwie narodowym odstraszy inwestorów

Projekt zakłada przymusowy wykup ważnych dla polskiego bezpieczeństwa firm w sytuacji ich "wrogiego przejęcia". "Gazeta Wyborcza" napisała, że to organy państwa, prawdopodobnie rząd, oceniałyby, czy doszło do "wrogiego przejęcia" firmy. "GW" pisze, że rząd opracował założenia do projektu, a nad całością pracuje prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego.

Niepokoją nas zawarte w projekcie plany nacjonalizacji majątku prywatnego. Mamy wrażenie, że chodzi o straszenie ludzi, o budowanie złego wizerunku Polski w świecie - powiedział lider PO Jan Rokita.

Mamy do czynienia z próbą budowania bezpieczeństwa narodowego przez likwidację poczucia bezpieczeństwa, bo tak można podsumować projekt, który rodzi się w prezydenckiej kancelarii. Mówienie o tworzeniu prawa dającego podstawy do nacjonalizacji przedsiębiorstw w kraju, który opiera się o gospodarkę wolnorynkową, jest czymś niespotykanym na świecie - powiedział Adam Szejnfeld, który w gabinecie cieni Platformy odpowiada za gospodarkę.

Zaznaczył, że konstytucja dopuszcza instytucję wywłaszczenie nieruchomości na cele publiczne np. na budowę dróg, czy autostrad. Nacjonalizacja nie mieści się w ramach tego konstytucyjnego pojęcia - powiedział Szejnfeld.

Według posła, wejście w życie ustawy wpłynie negatywnie na klimat inwestycyjny w Polsce. Zdaniem Szejnfelda, bardziej atrakcyjne, niż Polska, staną się już niedługo dla kapitału zagranicznego takie kraje jak Bułgaria, Rumunia czy Ukraina. Inwestorów przyciągną tam m.in. niższe niż w Polsce koszty pracy.

Szejnfeld ocenia, że polskie władze zamiast zabiegać o inwestycje zagraniczne i zaczynają "straszyć" inwestorów. Być może z powodu kaprysu tego czy innego polityka, czy partii, w przyszłości inwestycja w Polsce może być znacjonalizowana - powiedział poseł PO. To jest coś niedopuszczalnego. Wzywamy prezydenta do wycofania się z tego złego, groźnego pomysłu - apelował.

Projekt ustawy ma być gotowy na początku września.

Prezydent L. Kaczyński zaznaczył we wtorek, że nacjonalizacja to ostateczność, a w grę może wchodzić tylko nacjonalizacja za wykupem. Nikt sobie nie może wyobrazić we współczesnym państwie demokratycznym, żeby możliwa była nacjonalizacja bez odszkodowania, tym bardziej że jesteśmy członkiem UE. Tego rodzaju rzeczy nie grożą - podkreślił L. Kaczyński.

Politycy koalicji uważają, że zapis zakładający przymusowy wykup został na wyrost określony mianem "nacjonalizacji". Według wicemarszałka Sejmu Marka Kotlinowskiego (LPR), te dwa terminy należy rozgraniczyć: wykup - jest transakcją, za którą jest zapłata, a nacjonalizacja jest przejęciem bez wynagrodzenia.

Zdaniem opozycji, projekt ustawy o bezpieczeństwie narodowym może naruszać konstytucję - przede wszystkim chodzi o przepisy mówiące o ochronie własności i wolności gospodarczej. SLD nie wyklucza zaskarżenie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.