PolskaPo trzydziestce będzie z górki - łatwiej o dobrze płatną pracę

Po trzydziestce będzie z górki - łatwiej o dobrze płatną pracę

Młodzi pracownicy chyba innego wyjścia nie mają. Muszą mocno zacisnąć zęby - łapać taką pracę, jaka im się trafi - nie przesadzać z roszczeniami płacowymi i mieć nadzieje, że zdobywane z mozołem doświadczenie zawodowe kiedyś zaprocentuje. Jak długo trzeba płacić popularne "frycowe"? Z opublikowanego właśnie przez Państwową Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości "Bilansu Kapitału Ludzkiego" pokazującego m.in. sytuację młodych na rynku pracy wynika, że niepewna sytuacja zawodowa trwa mniej więcej do około 30 roku życia. Problemy ze znalezieniem pracy ma w tym okresie co piąta taka osoba.

Po trzydziestce będzie z górki - łatwiej o dobrze płatną pracę
Źródło zdjęć: © Pixabay.com/Domena publiczna

Potem powinno już być z górki - według badań w grupie osób po trzydziestce prawdopodobieństwo zostania bezrobotnym maleje bowiem o połowę - przekonują badacze.

Jak nie zostać bez pracy?

Badania PARP pokazują jednak, że sytuacja młodych osób w znacznej mierze zależy od nich samych. Mimo, że coraz więcej mówi się o tym, że dyplom ukończenia studiów nie gwarantuje dziś zatrudnienia, to jednak wciąż tym, którzy opuścili mury wyższych uczelni, o pracę najłatwiej.

Stopa bezrobocia wśród osób z dyplomami wynosi około 4 proc. co jest bliskie tzw. bezrobociu naturalnemu. To oznacza, że kto chce pracować, miejsce dla siebie znajdzie.

- Oczywiście wiele zależy od rodzaju studiów. Dziś o zatrudnienie najłatwiej jest osobom z wykształceniem technicznym, które w dodatku znają przynajmniej jeden język obcy. Z kolei o pracę najtrudniej osobom po kierunkach ogólnych, które nie dają absolwentom konkretnych umiejętności - wyjaśnia Izabela Kluzek, rekruterka i trenerka w firmie SelectOne.

Tyle, że nie każdy ma wystarczająco dużo siły, zdolności i chęci, by skończyć politechnikę. Eksperci w takiej sytuacji radzą, by zamiast byle jakiej uczelni, wybrać raczej dobrą szkołę średnią. "Gdybym miał wybierać, wolałbym być dobrze zarabiającym spawaczem niż wiecznie bezrobotnym politologiem" - powiedział kiedyś na spotkaniu ze studentami obecny szef Rady Europy Donald Tusk. I wszystko wskazuje na to, że to twierdzenie wciąż nie straciło na aktualności.

Ale tu znów - szkołę średnią też trzeba wybierać z głową. Ze wspomnianego wyżej Bilansu wynika bowiem jasno, że jeśli ktoś ukończy np. technikum kształcące pracowników biurowych, to ani na dobrą pracę, ani na wysokie zarobki liczyć raczej nie może.

- Z kolei pracy nie brakuje dla spawaczy, ślusarzy, tokarzy, mechaników samochodowych czy pracowników budowlanych - tłumaczy Izabela Kluzek.

Sytuacja zawodowa młodych uzależniona jest także od miejsca zamieszkania. Badanie zauważyli, że sytuacja młodych jest szczególnie ciężka na Podkarpaciu, Warmii i Mazurach oraz na Lubelszczyźnie, gdzie bez pracy jest co najmniej co czwarty młody człowiek.

Ważne są umiejętności

Jednak samo wykształcenie to nie wszystko. Z Bilansu wynika bowiem, że aż 80 proc. pracodawców ma problemy ze znalezieniem odpowiednich pracowników. To rekord, bo choć we wszystkich poprzednich czterech edycjach badania przedsiębiorcy skarżyli się na brak rąk do pracy, to jeszcze nigdy ten odsetek nie był aż tak wysoki.

Przedsiębiorcy zwracają uwagę przede wszystkim na brak doświadczenia zawodowego i innych umiejętności potrzebnych w pracy zawodowej.

- Wielu młodych po prostu nie wie, co chce w życiu robić, nie ma żadnej wizji siebie i dlatego nie stara się zdobyć takiego doświadczenia, które pomogłoby mu w karierze - tłumaczy Izabela Kluzek.

Pewnym rozwiązaniem byłoby na pewno takie przebudowanie programów kształcenia, by osoba, która kończy wyższą uczelnię, była przygotowana do pracy zawodowej.

I właśnie to podnoszenie kwalifikacji zawodowych jest zasadniczą częścią Programu Rozwoju Kompetencji skierowanego do osób studiujących na kierunkach, które są dla kluczowe z punktu widzenia naszej gospodarki.

Program podnoszenia kompetencji zawodowych na uczelniach będzie realizowany wspólnie z przedsiębiorstwami. W ramach tego projektu studenci mogą brać udział w certyfikowanych szkoleniach, warsztatach, działać w ramach zespołów projektowych i wykonywać praktyczne zadania dla przedsiębiorców. Ponadto studenci będą mogli rozwijać swoje umiejętności językowe oraz brać udział w warsztatach kształtujących tzw. umiejętności miękkie. To bardzo ważne, bo jak pokazują badania Bilans Kapitału Ludzkiego właśnie te dwa obszary są zdaniem przedsiębiorców największą bolączką wchodzących na rynek pracy absolwentów.

W konkursie na dofinansowanie tego projektu będzie mogła wziąć udział każda uczelnia, która rozpocznie współpracę z pracodawcami. Budżet konkursu to 250 mln zł. Pieniądze pochodzą z Funduszy Europejskich, z programu wiedza Edukacja Rozwój. Program Rozwoju Kompetencji został właśnie ogłoszony przez szefową resortu nauki Lenę Kolarską-Bobińską. Pierwsze konkursy zostały ogłoszone w maju.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)