PolskaPO: sprawa "Mengele" to zdziczenie obyczajów

PO: sprawa "Mengele" to zdziczenie obyczajów

To nie jest bojkot CBA - to bojkot "chamstwa,
zdziczenia obyczajów, braku odpowiedniej reakcji i krętactwa" -
tak decyzję o opuszczeniu sali posiedzeń Senatu, gdzie
trwała debata na temat działalności Centralnego Biura
Antykorupcyjnego, uzasadnili na konferencji prasowej senatorowie
Platformy Obywatelskiej.

PO: sprawa "Mengele" to zdziczenie obyczajów
Źródło zdjęć: © PAP

01.06.2007 | aktual.: 01.06.2007 14:08

Senator Stefan Niesiołowski przypomniał, że Platforma w czasie debaty w Senacie nad działalnością CBA zażądała od szefa Agencji Mariusza Kamińskiego, by przeprosił Polaków za kryptonim "Mengele", którym CBA opatrzyła akcję zatrzymania w lutym tego roku kardiochirurga z warszawskiego szpitala MSWiA, dra Mirosława G.

Ze strony pana Kamińskiego, dyrektora tej- moim zdaniem - niewydarzonej instytucji, do której od początku były zastrzeżenia, nie spotkaliśmy się z przeproszeniem. Pan Kamiński odmówił, kręcił coś. W związku z tym senatorowie PO zdecydowali, że w tej sytuacji nie będą zaszczycać naszą obecnością tego pana i tej instytucji - powiedział Niesiołowski.

W ocenie senator Mirosławy Nykiel, kryptonim "Mengele" jest "czymś, co na skalę europejską i światową powinno budzić grozę".

Senator Jarosław Gowin podkreślił, że odmowa Kamińskiego boli go tym bardziej, że ceni on szefa CBA za to, co robił w czasie komunizmu i za bezkompromisową walkę z przejawami postkomunizmu po 1989 roku.

Naprawdę wszyscy w Polsce mamy prawo oczekiwać od pana ministra (Kamińskiego) i kierowanej przez niego instytucji, żeby przeprosiła Polaków, przede wszystkim w imieniu ofiar tego zbrodniarza, jakim był dr Mengele - zaznaczył Gowin.

Jak dodał, w obozie rządowym potrzebna jest też "głęboka refleksja, jak doszło do klimatu moralnego, w którym takie kryptonimy są możliwe".

Nykiel odniosła się przy okazji do sprawy strajku lekarzy. Jak oceniła, w służbie zdrowia nie zdarzałyby się patologiczne sytuacje, gdyby jej pracownicy zarabiali tyle, co funkcjonariusze CBA, czyli - jej zdaniem - od 5 do 8 tysięcy.

Kamiński w czasie debaty w Senacie tłumaczył, że kryptonim "Mengele" odnosił się nie do sprawy i nie do człowieka, lecz do pewnego wątku tej sprawy. Zaznaczył, że kryptonim jest wewnętrzną sprawą służby.

Kryptonim akcji CBA przeciwko G. ujawniła czwartkowa "Gazeta Wyborcza". Według obrońcy lekarza, przyjęcie takiego kryptonimu świadczy o stronniczości. Sąd Apelacyjny w Warszawie zwróci się w tej sprawie do premiera.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)