PolskaPO, PSL i SLD przedstawiły projekt ustawy medialnej

PO, PSL i SLD przedstawiły projekt ustawy medialnej

PO, PSL i SLD przedstawiły uzgodniony projekt ustawy medialnej. Politycy liczą na to, że w prace nad projektem włączą się przedstawiciele prezydenta, by
ustawa nie została skierowana do Trybunału Konstytucyjnego.

PO, PSL i SLD przedstawiły projekt ustawy medialnej
Źródło zdjęć: © WP.PL

12.03.2009 | aktual.: 12.11.2009 12:45

- Liczymy na to i wierzymy w to głęboko, że nie popełnimy żadnych błędów, które by pozwalały, umożliwiały lub zachęcały do skierowania tego projektu do Trybunału Konstytucyjnego. Oczekujemy również, że przedstawiciele pana prezydenta wcześniej włączą się do prac nad tym projektem. Jesteśmy otwarci na propozycje - mówił na konferencji prasowej w Sejmie jeden z liderów SLD, wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński.

Tymczasem szef klubu PSL Stanisław Żelichowski oświadczył, że będzie chciał się spotkać z przewodniczącym klubu PiS Przemysławem Gosiewskim i przekonywać go do projektu. Podkreślił, że będzie namawiał też innych polityków PiS, żeby podpisali się pod tą propozycją.

- Nie będziemy sygnować tego projektu, bo nie uważamy, żeby drugi co do wielkości klub w Sejmie był traktowany jako swoisty kwiatek do kożucha PO, Lewicy i PSL - odpowiedział szef zarządu głównego PiS Joachim Brudziński. Zaznaczył, że jego ugrupowanie zgłaszało wcześniej zastrzeżenia do propozycji, które nie zostały jednak uwzględnione.

Projekt zakłada m.in. likwidację abonamentu radiowo-telewizyjnego. Media publiczne mają być finansowane z Funduszu Zadań Publicznych, którego środki będą pochodziły z budżetu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. - W 2010 roku finansowanie to ma być na poziomie około 800 milionów złotych - zapowiedział szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.

Projekt przewiduje powołanie nowej, siedmioosobowej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (trzech członków KRRiT ma wskazywać Sejm; po dwóch Senat i prezydent spośród osób wyróżniających się wiedzą i doświadczeniem w zakresie środków społecznego przekazu). Członkowie KRRiT mieliby być wymieniani rotacyjnie - co dwa lata zmieniałby się przedstawiciel Sejmu, a co trzy lata - Senatu i prezydenta.

Szmajdziński podkreślił, że zasada rotacja pozwala uniezależnić KRRiT od aktualnej większości parlamentarnej. - Prawo i Sprawiedliwość złamało tę zasadę, która funkcjonowała przez kilkanaście lat - powiedział. Wicemarszałek Sejmu oświadczył też, że kluby, które pracowały nad ustawą, "nie dzielą się" miejscami w KRRiT. Chlebowski podkreślił natomiast, że ustawa stawia wysokie wymagania przyszłym członkom Krajowej Rady. Mają to być osoby "wyróżniające się autorytetem, wiedzą i doświadczeniem w zakresie mediów audiowizualnych i rynku medialnego, posiadające co najmniej dwie rekomendacje udzielone przez uczelnie akademickie lub ogólnokrajowe stowarzyszenia twórców i dziennikarzy" - można przeczytać w projekcie.

- Nie wyobrażam sobie dzisiaj, żeby ktokolwiek z dotychczasowych członków KRRiT mógł zasiadać w przyszłej, nowej KRRiT. Kto mi się marzy? Dobry finansista, dobry znawca mediów - mówił Chlebowski. - Na pewno nie może to być żaden z polityków dzisiaj polityką się zajmujący, nawet jeśli ma takie kwalifikacje - dodał Szmajdziński.

Projekt przewiduje powołanie 16 regionalnych spółek telewizyjnych, które zostaną utworzone na bazie dotychczasowych oddziałów terenowych TVP - te ostatnie zostaną zlikwidowane.

Tymczasem "Rzeczpospolita" poinformowała, że po uchwaleniu ustawy medialnej pracę straci półtora tysiąca pracowników TVP z oddziałów regionalnych. - Nie wiem skąd te liczby, skąd te wyliczenia. Na pewno są one nieprawdziwe - powiedział Chlebowski. - Chcemy wzmocnić rolę i znaczenie ośrodków regionalnych. Żeby tak się stało, uważamy, że trzeba je przekształcić i oddzielić od centrali, utworzyć regionalne spółki z jednoosobowymi zarządami i trzyosobowymi radami nadzorczymi. Po to, aby dać więcej samodzielności, więcej możliwości działania, stworzyć warunki do tego, żeby było więcej czasu antenowego. Chcemy, aby obywatele mieli bliżej do tego, co dzieje się w ich lokalnym środowisku - tłumaczył Szmajdziński.

Projekt nie reguluje kwestii reklam w mediach publicznych. Szmajdziński nie wykluczył jednak, że ta kwestia pojawi się w czasie konsultacji społecznych. Szmajdziński podkreślił, że projekt ustawy medialnej ma być próbą zreformowania mediów publicznych i przygotowania ich do cyfryzacji. - To duża reforma i wielkie wyzwanie, również dla mediów publicznych, aby dać sobie radę w świecie coraz większej konkurencji, a z drugiej strony, żeby możliwie najpełniej realizować misję, prowadzić edukację kulturalną, historyczną - przekonywał polityk Lewicy.

We wtorek projekt ma trafić do marszałka Sejmu. Później, do 30-dniowych konsultacji z organizacjami społecznymi i środowiskami twórczymi. - Do pierwszego czytania projektu dojdzie najprawdopodobniej w końcu kwietnia. Ustawa miałaby wyjść z Sejmu na przełomie maja i czerwca - zapowiedział Szmajdziński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)