PO przeprosiła się z KPEiR aby wspólnie blokować listy
W większości województw Platforma
Obywatelska blokuje swoje listy do sejmików z PSL, ale zdarzają
się takie regiony, gdzie "na trzeciego" dobiera sobie Krajową
Partię Emerytów i Rencistów, na której jeszcze niedawno wieszała
psy - pisze "Trybuna".
Umowy z KPEiR o blokowaniu list w wyborach do sejmików partia Tuska podpisała m.in. na Mazowszu, w Lubelskiem i na Pomorzu. Rozmowy prowadzone są jeszcze na Podkarpaciu i Podlasiu. Okazuje się, że nawet dla największych moralistów w polityce nie ma wstydu - ocenia "Trybuna".
Platforma nie zostawiała suchej nitki na liderach KPEiR, gdy ci w ubiegłej kadencji Sejmu współpracowali z SLD. Mariusz Łapiński, obecny wiceprzewodniczący partii emerytów i były minister zdrowia w rządzie Leszka Millera, był wówczas dla PO wrogiem publicznym, a dla posłanki Elżbiety Radziszewskiej, odpowiadającej w gabinecie cieni Platformy za działkę zdrowotną, stał się wręcz wrogiem prywatnym.
Radziszewska była inicjatorką ruchu obrony pacjentów i pracowników ochrony zdrowia przed ministrem Łapińskim. Zapowiadała, że gdy Platforma wygra wybory, Łapiński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu. Ten z kolei oskarżał Radziszewską m.in. o "niejasne powiązania" z firmami farmaceutycznymi.
Kiedy "T" zadzwoniła do posłanki, była wyraźnie zaskoczona informacją, że PO podjęła współpracę z partią Łapińskiego. Nie wiem nawet o tym, że pan Łapiński jest w tej partii. Od pana słyszę, że Platforma będzie się blokować z KPEiR. Będę musiała to sprawdzić. To byłoby zadziwiające - oceniła Radziszewska. To jest zadziwiające, szanowna pani - konkluduje dziennik. (PAP)
Więcej: Trybuna - Łapiński już cacy