Po Polaków do Egiptu poleci specjalny samolot
Polskie Linie Lotnicze LOT wyślą we wtorek z Warszawy 230-osobowy samolot po pasażerów przebywających w Kairze - poinformował rzecznik przewoźnika Jacek Balcer. Zamiast Embraera 170 poleci większy od niego Boeing 737-400. Z kolei rzecznik MSZ na antenie TVN24 odradził Polakom wyjazd do Egiptu. Podkreśli jednak, że resort nie może tego zakazać firmom turystycznym. Zapewnił jednocześnie, że są przygotowane scenariusze możliwej ewakuacji.
Z Warszawy samolot wystartuje o 7 rano czasu polskiego, a z Kairu o 13 czasu lokalnego. "Godziny rejsów związane są z ograniczeniami narzuconymi przez władze lotniska, samoloty nie mogą bowiem lądować i startować w czasie, kiedy obowiązuje godzina policyjna" - czytamy w komunikacie wydanym przez PLL LOT.
- W wyniku konsultacji między MSZ i LOT-em, zapadła decyzja, że do Kairu największy samolot LOT-u zabierający 230 osób i to spowoduje, że wszyscy ci, którzy zgłaszali się do ambasady w Kairze z prośbą o wylot w dniu jutrzejszym, wrócą do Polski - powiedział Bosacki.
Rzecznik MSZ dodał, że obecnie w Egipcie przebywa około 5200-5300 Polaków, czyli około 1000 mniej niż jeszcze w piątek. - To świadczy o tym, że ten model - że turyści wracają do Polski czarterami biur podróży - działa - zaznaczył Bosacki. Poinformował też, że biura w większości zawiesiły wyjazdy turystów do Egiptu, chociaż - jak przyznał - niektóre jeszcze wciąż to robią.
Do Kairu poleci samolot z podwójnymi załogami, tak, aby w razie konieczności oczekiwania, druga załoga mogła wykonać rejs.
- Jesteśmy gotowi w każdej chwili wysłać po Polaków kolejne samoloty, jeśli tylko zaistnieje taka potrzeba. Jesteśmy w stałym kontakcie z MSZ i naszą ambasadą i kiedy tylko zgłoszą konieczność ewakuacji Polaków, LOT podejmie się tego zadania, oczywiście pod warunkiem, że wykonywanie operacji lotniczych będzie możliwe - powiedział cytowany w komunikacie prezes spółki Marcin Piróg.
MSZ ostrzega
Resort spraw zagranicznych prowadzi rozmowy z PLL LOT, by do Kairu poleciały też później kolejne samoloty - poinformował rzecznik MSZ Marcin Bosacki.
- Chciałem przede wszystkim powtórzyć bardzo stanowczo wczorajszą rekomendację MSZ, iż odradzamy wszystkim Polakom podróże do Egiptu - powiedział Bosacki na briefingu prasowym.
Dyrektor departamentu konsularnego resortu Mirosław Gajewski dodał, że "charakter zaleceń, które wydawane są przez większość ministerstw spraw zagranicznych na świecie ma tylko rekomendacyjny charakter". Jak dodał, te zalecenia nie są wiążące, a decyzje dotyczące wyjazdów należą do obywateli. Gajewski zwrócił również uwagę, że rekomendacja nie może być podstawą do jakichkolwiek roszczeń prawnych.
Jak zaznaczył Marcin Bosacki, zupełnie inna sytuacja jest w kurortach nad Morzem Czerwonym, a inna w Kairze. - Do Kairu jutro rano poleci samolot LOT, który rozładuje napięcie, które mamy tam w tej chwili, gdzie jest sporo osób, które chce stamtąd wyjeżdżać - dodał rzecznik.
Polecą kolejne samoloty?
Poinformował, że resort prowadzi rozmowy z LOT-em, by w najbliższych dniach do Kairu poleciały kolejne samoloty; ma być ich tyle, by wszyscy, którzy chcą wyjechać z tego miasta, mogli to zrobić.
Rzecznik MSZ powiedział, że na wtorkowy lot wszystkie miejsca są już zarezerwowane. Zaznaczył, że za przelot zapłacą osoby, które wracają tym samolotem do kraju. Podkreślił, że tak jak we wszystkich krajach, za samoloty LOT i samoloty wyczarterowane płacą ci, którzy nimi lecą. Wśród Polaków, którzy chcą wracać do kraju, są indywidualni turyści oraz osoby pracujące w Egipcie.
Rzecznik poinformował, że w razie nadzwyczajnej sytuacji w Egipcie, są opracowane "plany ewentualnościowe", które uwzględniają użycie lotnictwa wojskowego lub specjalnie wyczarterowanych lotów. - Mamy takie scenariusze, ale na razie uważamy, że nie jest czas, by ich używać - oświadczył.
Jak powiedziała Izabela Laskowska z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, dopóki przestrzeń powietrzna nad Egiptem jest otwarta i latają samoloty czarterowe, to obowiązek zapewnienia bezpiecznego powrotu turystów spoczywa na biurach podróży.
- Gdyby sytuacja w Egipcie pogorszyła się i przestrzeń powietrzna nad tym krajem została całkowicie zamknięta, to wówczas po turystów mogłyby polecieć wyłącznie samoloty wojskowe - dodała. Podkreśliła, że na razie nie ma takiej sytuacji.
Konsul jedzie do Hurghady
W związku z sytuacją w Egipcie w czwartek został powołany zespół zarządzania kryzysowego w MSZ, który zbiera się co najmniej dwa razy dziennie. Według Bosackiego resort ocenia sytuację na podstawie relacji ambasady w Kairze, placówek innych krajów UE, USA i Szwajcarii. Podkreślił, że codziennie sporządzanych jest kilka raportów przez placówkę w Kairze oraz centrum operacyjne działające przez całą dobę przy MSZ.
Bosacki dodał, że obecnie wzmacniana jest obsługa konsularna polskich placówek dyplomatycznych w Egipcie (jadą tam pracownicy z ambasad w regionie i z Warszawy). Do Hurghady - jednego z popularnych wśród Polaków miejsc wypoczynku - udaje się polski konsul.
Jak podkreślił, w związku z tym, że w całym Egipcie od sobotniego wieczoru zwiększyła się fala rabunków oraz pojawiły się kłopoty z kupnem żywności resort podjął decyzję o tym, by rekomendować pozostanie w kraju i niewyjeżdżanie do Egiptu. Zaznaczył, że zdarzają się sytuacje, że sklepikarze odmawiają obsługiwania cudzoziemców w kurortach, gdzie przebywają Polacy.
Kontakt z LOT-em
Biuro sprzedaży PLL LOT w Kairze jest zamknięte, bo mieści się w samym centrum Kairu w pobliżu Muzeum Egipskiego. Pasażerowie proszeni są o kontakt z Call Center (+48 (22) 577 97 52), które zajmuje się sprzedażą biletów z Kairu. Jak podkreśla spółka, z uwagi na brak łączności internetowej jest to jedyny kanał sprzedaży biletów dostępny z Egiptu. LOT próbuje też uruchomić sprzedaż biletów na lotnisku w Kairze.
Spółka poinformowała, że w Kairze jest lokalny przedstawiciel LOT, który pomaga pasażerom w znalezieniu noclegów i stara się zapewnić im wyżywienie. LOT odwołał w weekend swoje rejsy na trasie Warszawa - Kair. Powodem była obowiązującą w Egipcie godzina policyjna.
LOT wykona też we wtorek rejs z Katowic do Taby, skąd zabierze turystów jednego z biur podróży.
Rejsy do Kairu narodowy przewoźnik rozpoczął pod koniec października 2010 r. Podróż między Warszawą a Kairem trwa ok. czterech godzin.
Odwołane urlopy
Polskie MSZ stanowczo odradza wyjazdy do Egiptu dopóki sytuacja w tym kraju się nie uspokoi. Polskie biura podróży od niedzieli zaczynają odwoływać wyjazdy do Egiptu, które miały się odbyć w nadchodzącym tygodniu, m.in. Exim Tour Polska, TUI Poland i Triada.
- W Kairze, Aleksandrii i Suezie ogłoszono godzinę policyjną, uzasadniając to koniecznością ochrony własności publicznej i powstrzymania grabieży - poinformowała państwowa telewizja. Od tygodnia w Egipcie trwają protesty przeciw rządom prezydenta Hosniego Mubaraka, który sprawuje władzę w Egipcie od 30 lat. W zamieszkach zginęło ponad 100 osób. Demonstranci bezskutecznie domagają się ustąpienia prezydenta.