PolskaPO: "pakiet Kluski" to listek figowy dla niekompetencji rządu

PO: "pakiet Kluski" to listek figowy dla niekompetencji rządu

PO uważa, że zaprezentowany we wtorek "pakiet
Kluski" to w rzeczywistości "listek figowy" przykrywający
niekompetencję rządu w sferze gospodarki.

06.06.2007 | aktual.: 06.06.2007 13:57

Rząd przyjął we wtorek pakiet zmian w prawie, które mają ułatwić przedsiębiorcom prowadzenie działalności gospodarczej. "Pakiet Kluski" (swoim nazwiskiem firmuje go przedsiębiorca Roman Kluska) to szereg działań legislacyjnych i organizacyjnych mających na celu ułatwianie rejestracji działalności gospodarczej, ograniczenie biurokracji krępującej rozwój przedsiębiorstw oraz ułatwianie inwestycji.

Pakiet Kluski szybko okazał się pakiecikiem, a teraz (...) to już nie jest pakiecik, a listek figowy, który przykrywa niemoc rządu w sferze gospodarki - ocenił szef klubu PO Bogdan Zdrojewski.

Z kolei zdaniem wiceszefa sejmowej Komisji Gospodarki, posła PO Adama Szejnfelda, "nie ma pakietu Kluski". To jest zaledwie nowelizacja jednej ustawy o swobodzie działalności gospodarczej - stwierdził.

Z pakietem związany jest projekt zmian w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. Przewiduje on m.in. wprowadzenie tzw. jednego okienka w urzędzie skarbowym i skrócenie czasu rejestracji firmy przez osoby fizyczne.

Zdaniem Szejnfelda, w trakcie półtora roku prac nad pakietem, "wybito wszystkie zęby". PO - zadeklarował poseł - jest jednak gotowa pomóc naprawić pakiet. Przypomniał, że propozycje Platformy zostały już złożone w Sejmie.

Chodzi o tzw. pakiet Szejnfelda. Zakłada on przede wszystkim zmniejszenie liczby kontroli w firmach, wprowadzenie upadłości konsumenckiej, zwolnienia podatkowe dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą i możliwość zawieszenia działalności gospodarczej do dwóch lat.

To jest propozycja dziewięciu dużych zmian. Nie pilnowaliśmy autorstwa. Powiedzieliśmy, że możemy i chcemy pracować nad nimi ze wszystkimi, ponieważ traktujemy gospodarkę jako dobro wspólne. Wczoraj pan premier Kaczyński uznał, że państwo polskie to państwo PiS, a gospodarka narodowa to gospodarka PiS - ocenił Szejnfeld.

Platformę oburzyły słowa premiera o Szejnfeldzie. J.Kaczyński powiedział, że poseł PO "nie kwestionował systemu (...), dzięki któremu pan Kluska znalazł się w więzieniu".

W obronie wiceszefa Komisji Gospodarki stanął Zdrojewski. Świństwem było zaatakowanie Szejnfelda - polityka, który podjął wielki wysiłek by obronić Romana Kluskę i atakować mechanizmy, które doprowadziły do aresztowania pana Kluski - mówił szef klubu PO.

Sam Szejnfeld mówił, że jest zdumiony słowami premiera, bo wielokrotnie wstawiał się za Kluską. Uważam, że (słowa premiera) to skandaliczne oszczerstwo. To ja i PO żądaliśmy uwolnienia Kluski, to ja i PO żądaliśmy ukarania tych, którzy Kluskę do więzienia wsadzili - podkreślił Szejnfeld.

W listopadzie 2000 r. Prokuratura Okręgowa w Krakowie, na podstawie zawiadomienia inspektorów kontroli skarbowej, wszczęła śledztwo w sprawie rzekomych uszczupleń podatkowych, dokonanych przez zarząd Optimus S.A. (Kluska był prezesem firmy) na kwotę co najmniej 8,5 mln zł, na szkodę Skarbu Państwa.

Uszczuplenia te miały dotyczyć podatku VAT od sprzętu komputerowego. W 2002 r. Kluska został zatrzymany na 48 godzin jako podejrzany. W listopadzie 2003 r. śledztwo umorzono z powodu niestwierdzenia przestępstwa.

Biznesmen domagał się 1,5 mln zł odszkodowania za zatrzymanie i stosowanie przez 16 miesięcy poręczenia majątkowego w wysokości 8 mln zł. W październiku 2005 r. sąd przyznał Klusce 5 tys. zł odszkodowania za zatrzymanie i uznał, że odszkodowanie za stosowanie poręczenia majątkowego mu się nie należy. Od tego wyroku odwołał się prokurator i Kluska. Sąd apelacyjny podzielił argumenty obrony i uznał, że zatrzymanie biznesmena było niesłuszne.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)