PO: nowy Traktat Konstytucyjny UE polską racją stanu
Platforma Obywatelska popiera ideę nowego
Traktatu Konstytucyjnego UE, reformującego instytucje unijne,
wymaga tego polska racja stanu - oświadczył Bronisław Komorowski w
debacie nad informacją o stanowisku Polski nt. eurokonstytucji oraz w sprawie projektu Deklaracji Berlińskiej.
02.03.2007 | aktual.: 02.03.2007 17:12
Informację przedstawiła szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga. Komorowski ocenił, że wystąpienie Fotygi dostarczyło jedynie częściowo - zatem niewystarczająco - informacji na temat celów, jakie stawia sobie polski rząd, "o co zamierza się bić, a gdzie zamierza skapitulować" w sprawie eurokonstytucji.
Chciałbym usłyszeć, pani minister, że Polska, pani ustami, mówi w sposób jednoznaczny: "Tak, potrzebujemy Traktatu Konstytucyjnego". (...) Pora na jasne stanowisko polskiego rządu i Polski jako całości- powiedział Komorowski.
Opowiedział się za umieszczeniem w Traktacie klauzuli solidarności państw UE wobec kraju, który znalazł się obliczu kryzysu energetycznego. (W Traktacie istnieją już analogiczne zapisy dotyczące ataków terrorystycznych i klęsk żywiołowych). Wspólna europejska polityka energetyczna musi się wyrażać w solidarnej postawie UE w stosunku do partnerów i dostawców zewnętrznych - w tym przede wszystkim Rosji - stwierdził.
Mówiąc o systemie podejmowania decyzji w Radzie UE, Komorowski przywołał stanowisko wypracowane przez Radę Krajową PO - Platforma zaproponowała wypracowanie systemu głosowania łączącego rozwiązania z Traktatu z Nicei i systemu podwójnej większości, zapisanego w eurokonstytucji. Ten "kompromisowy" system PO nazwała "systemem pojedynczej większości".
Proste zasady głosowania - tak, ale Unia kierowana przez dyrektoriat największych państw Unii z wyłączeniem Polski - nie- oświadczył. Zaznaczył, że pojedyncza większość to dla PO nie dogmat, a oferta do wspólnego rozważenia.
Komorowski ocenił, że z UE należy związać Ukrainę, a w przyszłości może nawet Ukrainę czy Mołdowę.
UE - mówił Komorowski - potrzebuje reform, powinna stać się w ich efekcie bardziej konkurencyjna. Unia powinna być wyposażona w instrumenty polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, które pozwolą na efektywną promocję w świecie wspólnych europejskich wartości - praw człowieka, demokracji, państwa prawa i społecznej gospodarki rynkowej - stwierdził Komorowski.
Jak powiedział, nie upierałby się na siłę przy nazwie "Traktat Konstytucyjny", byle była ona zrozumiała dla obywateli i odnosiła się od wyzwań stojących przed UE.
Zadeklarował, że Platforma, "jako zdecydowanie proeuropejska siła w polskiej polityce chce, aby UE stała się poważnym graczem w sprawach polityki międzynarodowej, aby w stosunkach z sąsiadami i innymi krajami była w stanie wykazać się polityką skuteczną, która sprzyjać będzie stabilności i wzmocni poczucie bezpieczeństwa obywateli UE, a w tym i nas Polaków".
Podkreślił, że integracja Polski z Zachodem jest naszym wspólnym narodowym osiągnięciem, nie można przypisywać go jednej partii politycznej. Zatem również dyskusja nad eurokonstytucją powinna być debatą ogólnonarodową.
Skrytykował "brak kompetencji, dobrej woli i skuteczności", jaki jego zdaniem wykazał polski rząd w "niepotrzebnym i źle rozegranym" konflikcie z UE w sprawie obwodnicy przez Rospudę.
Przywołał też wystąpienie ministra edukacji Romana Giertycha w Heidelbergu, gdzie apelował on o wprowadzenie zakazu aborcji oraz propagandy homoseksualnej w Europie. Komisja Europejska wyraziła "żal" z powodu wypowiedzi Giertycha, niemieckie gazety uznały ją za skandal. Rzecznik rządu oświadczył, że wypowiedź Giertycha nie jest stanowiskiem polskiego rządu.