PO nie chce konstruktywnego wotum nieufności dla rządu
Liderzy Platformy Obywatelskiej deklarują,
że nie chcą uczestniczyć w ewentualnej inicjatywie dotyczącej
konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu, lecz są za
wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi. W Sejmie zebrał
się zarząd Platformy, który rozważa możliwe scenariusze polityczne.
25.07.2007 | aktual.: 25.07.2007 13:44
Platforma nie chce konstruktywnego wotum, chce wcześniejszych wyborów - powiedział dziennikarzom przed posiedzeniem zarządu wiceszef PO Bronisław Komorowski.
Szef Samoobrony Andrzej Lepper powiedział rano w radiowej "Trójce", że gdyby doszło do konstruktywnego wotum nieufności powinien powstać rząd, w skład którego nie wchodziliby "żadni politycy". Jak zaznaczył, taki gabinet mógłby liczyć na poparcie Samoobrony, ale pod warunkiem, że tworzyliby go fachowcy, a także przedstawione zostałyby konkretne zadania dla parlamentu i samego rządu na czas jego działania. Jeśli PO chciałaby na dłuższy czas mieć taki rząd, to musiałaby szukać większości- podkreślił Lepper.
Szef PO Donald Tusk pytany, czy Platforma mogłaby stworzyć rząd fachowców z Samoobroną odparł krótko: "wszyscy fachowcy wyjechali do Irlandii, nie ma z czego złożyć rządu fachowców".
Im gorzej dzieje się w koalicji, tym więcej polityków z tych środowisk ogląda się za Platformą. Mam nadzieję, że to przyśpieszy decyzję koalicjantów o wcześniejszych wyborach - dodał Komorowski.
Bogdan Zdrojewski, który kieruje klubem Platformy, podkreślił, że w sprawie konstruktywnego wotum nieufności nie są prowadzone rozmowy. Wszystkie scenariusze są realne: taki, że wybory będą w tym roku, we wrześniu, październiku czy listopadzie i taki, że ich nie będzie. Wszystkie te decyzje są w rękach Jarosława Kaczyńskiego - ocenił.
Pytany, czy wyobraża sobie, że po ewentualnych wyborach Platforma zasiada z Prawem i Sprawiedliwością do stołu rozmów, Zdrojewski odparł, że takie rozmowy na pewno byłyby "trudne" ze względu na ostatnie dwa lata funkcjonowania krytykowanej przez Platformę koalicji i negatywną ocenę np. polityki zagranicznej czy wymiaru sprawiedliwości. Za dużo tego bagażu, on niewątpliwie będzie utrudniał rozmowy. Natomiast uważam, że rozmowy są potrzebne i one niewątpliwie będą się odbywać, ale nie można przewidzieć, jaki będzie finał - dodał.
Liderzy PO podkreślają, że będą obstawać przy powołaniu komisji śledczej ds. akcji CBA, która doprowadziła do odwołania z rządu szefa Samoobrony Andrzeja Leppera. Komisji takiej nie chce premier Jarosław Kaczyński; brak zgody koalicjantów na jej powołanie to jeden z warunków dalszego trwania koalicji. Jednak Samoobrona - jak deklaruje Lepper - z komisji nie zrezygnuje.
Na godz. 14 - po posiedzeniu zarządu - zapowiedziano konferencję prasową liderów PO.