Po katastrofie Tu‑154: eksperci izraelscy i ukraińscy w Soczi
Izraelscy i ukraińscy eksperci rozpoczęli w niedzielę wspólne badanie przyczyn katastrofy samolotu rosyjskich linii Sibir lecącego z Tel Awiwu do Nowosybirska. Maszyna runęła w czwartek do Morza Czarnego, 200 km od Soczi.
Grupa 20 izraelskich ekspertów przybyła w niedzielę rano do Soczi. Ma zbadać m.in. szczątki samolotu i zwłoki pasażerów. Wśród 76 ofiar większość stanowili Izraelczycy.
Udział ekspertów z Izraela w dochodzeniu nie będzie miał jednak formalnego charakteru - poinformował izraelski pułkownik Szimon Dahan. Powiedział, że eksperci z Izraela udzielą jedynie pomocy humanitarnej prowadzącym śledztwo.
Pułkownik Dahan odmówił skomentowania informacji, że wśród szczątków samolotu znaleziono obce przedmioty nie należące do samolotu.
W poniedziałek ma przyjechać do Soczi ukraińska delegacja wojskowa wysokiego szczebla, aby - jak to określono - pomóc w dochodzeniach.
Na czele delegacji stanie generał Walery Kaminski, dowódca ukraińskich wojsk obrony powietrznej. Generał zapowiedział dostarczenie wszelkich materiałów fotograficznych, a także nagrań radiowych, dotyczących ćwiczeń z bronią rakietową prowadzonych przez wojsko ukraińskie w chwili katastrofy niedaleko od jej rejonu.
Kijów kategorycznie zaprzecza, jakoby Tu-154 mógł zostać zestrzelony przez zabłąkany pocisk rakietowy.
Rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow wysłał po katastrofie pilną depeszę do swego ukraińskiego odpowiednika Ołeksandra Kuźmuka z prośbą o informację w sprawie pocisku rakietowego S-200 wystrzelonego cztery minuty przed katastrofą.(mon)