PO i SP chcą zmian w prawie i zaostrzenia kar za gwałt
PO chce zmian w przepisach karnych, które spowodują, że przestępstwo gwałtu będzie ścigane z urzędu - bez konieczności składania przez ofiarę wniosku w tej sprawie. Zakłada to, przygotowany przez PO, projekt noweli prawa karnego. Klub Solidarnej Polski wnioskuje z kolei o zaostrzenie kar za gwałt.
- Uważamy, że czas jest najwyższy, aby to przestępstwo, które jest wymieniane jednym tchem obok zbrodni morderstwa (...) było ścigane z urzędu. Uważamy, że do tej pory istniejące praktyki, oparte na kodeksach z 1932 r. oraz późniejszego z 1962 r., nie przystają do dzisiejszej rzeczywistości - mówiła Magdalena Kochan (PO).
Zwróciła uwagę, że osoby dotknięte przestępstwem gwałtu często boją się zgłaszać to przestępstwo organom ścigania. - Myślimy tu o kobietach, które często, wstydząc się tego, co je spotkało, nie donoszą na sprawcę. Myślimy o dzieciach, które często krzywdzone w ten sposób przez swoich opiekunów prawnych, nie są w stanie złożyć doniesienia, bo nie mają zdolności do czynności prawnych - powiedziała posłanka PO.
Jak zaznaczyła, nowelizacja obecnego prawa dot. gwałtu byłaby też istotna dla osób z tych kręgów kulturowych, w których zgwałcone kobiety albo muszą poślubić sprawcę, albo są oskarżane o zdradę i surowo za nią karane.
Z kolei Renata Zaremba (PO) zaznaczyła, że w Polsce - według danych policji - tylko w 2011 r. zgłoszono blisko 2 tys. przypadków gwałtów. - Te statystki są jednak niepełne. Jak podają organizacje pozarządowe, liczba ta jest dziesięciokrotnie wyższa - zaznaczyła Zaremba.
Jak mówiła, w ciągu ostatnich pięciu lat zostało zarejestrowanych blisko 47 tys. osób pokrzywdzonych przez to przestępstwo, z czego około 40 tys. to osoby małoletnie. - Nie możemy się na to zgodzić. Ta ustawa to wierzchołek góry lodowej tego co musimy zrobić. Dalsze działania będziemy podejmować już po przyjęciu tej ustawy - zapowiedziała Zaremba.
Witold Pahl (PO) z sejmowej komisji sprawiedliwości zapewnił, że projekt nie naraża ofiar na tzw. wtórną wiktymizację, a więc ponowne - na skutek prowadzonego postępowania - przeżywanie traumy związanej z gwałtem. - Zachowuje bowiem aktualność nowelizacja Kodeksu karnego z 2005 r., nakazująca wymiarowi sprawiedliwości przesłuchiwanie ofiary - szczególnie osoby małoletniej - tylko raz w obecności (...) w obecności prokuratora - powiedział. Zwrócił ponadto uwagę, że aktualne pozostają nadal zapisy dotyczące wyłączania jawności postępowania.
Podstawowym założeniem projektu PO jest uchylenie przepisu, który przewiduje, że przestępstwo zgwałcenia ścigane jest na wniosek, a nie z urzędu. Posłowie Platformy podkreślają, że przestępstwo zgwałcenia stanowi jedno z najpoważniejszych przestępstw. Dlatego - jak czytamy w uzasadnieniu projektu - "nie do przyjęcia wydaje się sytuacja, w której sprawca dopuszcza się powtarzających zamachów na wolność seksualną (np. ojciec względem córki, mąż względem żony), gdzie brak możliwości ścigania z urzędu (przy braku aktywności pokrzywdzonej) prowadzi do całkowitej bezkarności sprawcy, co tylko może motywować do powtarzalności tego typu zachowań".
SP: Gwałt musi być ścigany surowo i represyjnie
Klub Solidarnej Polski ma złożyć w czwartek do marszałek sejmu projekt nowelizacji Kodeksu karnego, który zakłada zaostrzenie kar za gwałt. - Gwałt to przestępstwo, które musi być ścigane surowo i represyjnie - przekonywał lider SP Zbigniew Ziobro.
Celem projektu jest uczynienie z przestępstwa gwałtu zbrodni, a więc czynu zagrożonego karą przynajmniej trzech lat pozbawienia wolności (obecnie dwa lata). Solidarna Polska chce też, aby w przypadku przestępstwa gwałtu nie było możliwe zastosowanie warunkowego zawieszenia kary.
Projekt przewiduje również, że gwałt zbiorowy, wobec małoletniego poniżej 15. roku życia, wobec osoby bliskiej - stanowił tzw. ciężką zbrodnię, zagrożoną karą przynajmniej pięciu lat pozbawienia wolności (obecnie trzy lata).
W przypadku wyjątkowego okrucieństwa sprawcy gwałtu, projekt przewiduje możliwość orzeczenia kary o charakterze izolacyjnym - czyli 25 lat pozbawienia wolności. Posłowie SP zauważają, że w obecnym stanie prawnym nie jest możliwe orzeczenie takiej kary, nawet wobec sprawcy, który dokonuje gwałtu przy bardzo dużym natężeniu przemocy.
Ziobro ocenił, że polskie sądy są łagodne dla sprawców gwałtów. - W przypadku najbrutalniejszych przestępstw polskie prawo powinno być odpowiednio surowe i sprawiedliwe, powinno dawać kobiecie szansę na poczucie bezpieczeństwa - wtedy, kiedy sprawcy zostaną zatrzymani - przekonywał.
Jak dodał, wysokie kary więzienia za gwałt powinny odstraszać i być realną groźbą wobec osób, które "chciałyby dopuszczać się tak okrutnych przestępstw".
Lider SP zauważył, że w Wielkiej Brytanii czy we Francji w przypadku 80 proc. przestępstw gwałtów ze szczególnym okrucieństwem są orzekane kary pozbawienia wolności na przynajmniej pięć lat. Jak mówił, w Polsce jedynie 10 proc. takich przestępstw jest karanych wyrokami przynajmniej pięciu lat pozbawienia wolności.
- Przestępstwo gwałtu powinno być traktowane dużo surowiej, polskie prawo musi być prawem sprawiedliwym. Dzisiaj jest to prawo niesprawiedliwe, 40 proc. kar w takich przypadkach to są kary w zawieszeniu - taka kara powoduje śmiech na sali, kpiny wobec ofiar - ocenił Ziobro.