PO i PiS walczą o pokojową Nagrodę Nobla dla...
Jeszcze w piątek do komitetu noblowskiego ma trafić wniosek o rejestrację kandydatury białoruskiego opozycjonisty Alesia Bialackiego do pokojowej Nagrody Nobla. W inicjatywę zaangażowały się zarówno PO, jak i PiS.
- Zainicjowaliśmy akcję zbierania podpisów pod ideą przyznania nagrody Nobla Alesiowi Bialackiemu. Idea ta spotkała się z dużym poparciem parlamentarzystów z różnych krajów - powiedział poseł PO Andrzej Halicki, który ostatnio został wybrany na wiceprzewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
Oświadczył, że Rada Europy przyjęła w tym tygodniu deklarację o wsparciu tej idei. - Nie jest to idea polityczna, partyjna. Jest ponadnarodowa, angażuje organizacje pozarządowe, jak np. Fundacja Wolność i Demokracja - dodał.
Podkreślił, że w deklaracji Rady Europy zawarte jest również żądanie wypuszczenia więźniów politycznych na Białorusi. - Oczekujemy tego gestu. Aleś Bialacki symbolicznie reprezentuje wszystkich represjonowanych - stwierdził Halicki.
- Nie ma w Europie miejsca na gułagi. Kto jest demokratą i Europejczykiem, musi aktywnie przeciwstawić się temu, co dzieje się w Białorusi. Żaden demokrata nie może być bierny wobec istnienia gułagu w Europie - podkreślił poseł PO.
Prezes Fundacji Wolność i Demokracja Tomasz Pisula podziękował m.in. Halickiemu oraz posłowi PiS Adamowi Lipińskiemu za zbieranie podpisów pod wnioskiem. - Dziś po południu będę go wysyłał do komitetu noblowskiego - zapowiedział.
Białoruska opozycjonistka Natalia Radina z portalu Karta'97 powiedziała, że wniosek o przyznaniu Nagrody Nobla dla Bialackiego jest nie tylko w uznaniu za jego działalność w obronie praw człowieka. - To jest wsparcie całego narodu białoruskiego - podkreśliła.
- Problem Białorusi nie polega na tym, że w tym kraju więzieni są ludzie. Problem polega na tym, że tych ludzi się tam zabija. Powinniśmy zrozumieć, że w naszych rękach jest los tych ludzi - dodała.
Bialacki, szef Centrum Praw Człowieka "Wiasna", został skazany na 4,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze wraz z konfiskatą mienia. Sąd uznał, że nie zapłacił on podatków od kwot przechowywanych na kontach bankowych w Polsce i na Litwie. Sam Bialacki nie przyznał się w sądzie do winy, argumentując, że pieniądze nie były jego dochodem, a przekazywane były przez zagraniczne fundacje na działalność w sferze obrony praw człowieka.
Białoruski opozycjonista jest wiceprzewodniczącym Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka z siedzibą w Paryżu, honorowym obywatelem Genui. Był nominowany do pokojowej Nagrody Nobla, w 2007 roku znalazł się na tzw. krótkiej liście.
W październiku na Białorusi powołany został międzynarodowy komitet działający na rzecz Nobla dla Bialackiego. Ostateczny termin zgłaszania nominacji upływa 31 stycznia.
W przypadku Pokojowej Nagrody Nobla nominować mogą m.in. członkowie parlamentów i rządów, rektorzy uniwersytetów, dyrektorzy pokojowych instytutów badawczych oraz zagranicznych instytutów politycznych, laureaci Pokojowej Nagrody Nobla, a także byli i aktualni członkowie Norweskiego Komitetu Noblowskiego.
W zeszłym roku laureatkami nagrody zostały prezydent Liberii Ellen Johnson Sirleaf, działaczka społeczna z tego kraju, organizatorka kobiecego ruchu chrześcijanek i muzułmanek Leymah Gbowee, a także dziennikarka jemeńska i działaczka na rzecz praw kobiet Tawakkul Karman. Z kolei w poprzednich latach pokojowego Nobla otrzymali chiński dysydent Liu Xiaobo (2010) i prezydent USA Barack Obama (2009).