PolskaPo groźnym wypadku chłopca, budowa nadal niebezpieczna

Po groźnym wypadku chłopca, budowa nadal niebezpieczna

Jeszcze w poniedziałek budynek w Skarszowie Górnym, w którym uległ wypadkowi 4-letni Sewerynek, był niezabezpieczony. Policja nie podjęła nawet próby zdyscyplinowania właściciela obiektu. Tym właścicielem jest prezydent Słupska - informuje "Głos Pomorza".

W piątek po południu czteroletni Sewerynek z grupką innych niepilnowanych przez rodziców dzieci wszedł samowolnie na teren wstrzymanej przed laty budowy i bawił się tam w chowanego. Nagle w niedokończonej klatce schodowej zahaczył o wystający pręt. Spadł piętro niżej doznając urazu głowy. Ma pękniętą czaszkę, w szpitalu będzie jeszcze tydzień.

Budowa nie była w żaden sposób zabezpieczona a to ze strony właściciela obiektu naruszenie prawa.

Policja dopiero ustala, kto jest właścicielem terenu. Tymczasem mieszkańcy wiedzą już to od dawna.

Tylko więc policja nie zdołała jak dotąd ustalić powszechnie znanego właściciela budynku. Wszczęła natomiast śledztwo w sprawie narażania Sewerynka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Matce, jeśli zostanie udowodnione, że nie pilnowała dziecka, grozi nawet do 5 lat więzienia

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (3)