PO chce rozliczać Macierewicza za sprawę Nangar Khel. Złoży wniosek do prokuratury

PO zapowiada złożenie wniosku do prokuratury o zbadanie sprawy Nangar Khel. Zdaniem jej przedstawicieli śledczy powinni ustalić, jaką rolę pełnił ówczesny szef SKW Antoni Macierewicz oraz jego służby w ściganiu i osądzaniu żołnierzy polskiego oddziału, który przez pomyłkę ostrzelał z moździerzy afgańską wioskę.

Gen. Waldemar Skrzypczak i Joanna Kluzik-Rostkowska na posiedzeniu komisji śledczej PO
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka
Violetta Baran

PO powołała zespół śledczy do spraw zagrożeń bezpieczeństwa państwa w październiku ubiegłego roku. Jak zapowiedział wówczas lider PO Grzegorz Schetyna, jego członkowie mają "ocenić i opisać to, co wiążę się z Antonim Macierewiczem i wszystkimi jego aferami”. Wtorkowe posiedzenie poświęcone było Nangar Khel.

- Oskarżenie polskich żołnierzy o zbrodnię ludobójstwa w sprawie Nangar Khel to było zamierzone działanie dyskredytacji polskiej armii. W ten sposób realizowano wojnę hybrydową przeciwko Polsce - stwierdził generał broni Waldemar Skrzypczak podczas wtorkowego posiedzenia zespołu.

Gen. Skrzypczak poinformował, że po rozwiązaniu WSI "amerykańskie służby straciły do nas zaufanie". - Przestali nam dostarczać informacje, o tym co dzieje się na misji w Afganistanie drogą wywiadowczą. Dostawaliśmy je jedynie drogą operacyjną - mówił. Przypomniał tez, że wielokrotnie informował ministra obrony, że kierowane wówczas przez Antoniego Macierewicza SKW nie wypełnia swoich zadań w Afganistanie.

- Wszyscy byli zdumieni, że polski rząd oskarża swoich żołnierzy o zbrodnię ludobójstwa. Nas nie oskarżali Afgańczycy, nie oskarżali nas Amerykanie, którzy byli odpowiedzialni za całą operację, tylko polski rząd - zwrócił uwagę gen. Skrzypczak.

- W pełni podzielamy opinię, że żołnierzom polskim należy się słowo przepraszam. Ale uważamy, że to za mało. Dlatego siadamy do pisania wniosku do prokuratury w tej sprawie, który złożymy w ciągu kilku dni - stwierdziła przewodnicząca zespołu Joanna Kluzik-Rostkowska zamykając we wtorek jego obrady.

Jak wyjaśniła śledczy powinni ustalić, jaką rolę pełnił ówczesny szef SKW, były minister obrony Antoni Macierewicz oraz jego służby w tej sprawie, szczególnie w ściganiu i osądzaniu żołnierzy polskiego oddziału, którzy omyłkowo ostrzelali afgańską wioskę. Śledczy - jej zdaniem - powinni także wyjaśnić, dlaczego w tej sprawie "nie dopuszczono do zeznań amerykańskich sojuszników, nie słuchano w tej sprawie także polskich generałów".

Sprawa Nangar Khel

W sierpniu 2007 r. w wyniku ostrzału z broni maszynowej i moździerza przysiółka afgańskiej wioski Nangar Khel na miejscu zginęło sześć osób, trzy zostały ranne. O dokonanie zbrodni wojennej zabójstwa cywili oraz ostrzelania niebronionego obiektu prokuratura wojskowa oskarżyła siedmiu żołnierzy: dowódcę zgrupowania, który miał wydać rozkaz, podporucznika - dowódcę patrolu wysłanego na miejsce oraz pięciu podległych mu żołnierzy: chorążego, plutonowego i trzech szeregowych. Był to pierwszy w Polsce po II wojnie światowej proces ws. zbrodni wojennej.

W 2011 r. Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił wszystkich siedmiu żołnierzy, a apelacje rozpoznawała Izba Wojskowa SN. W 2012 r. SN prawomocnie uniewinnił najwyższego rangą z podsądnych kpt. Olgierda C. oraz dwóch szeregowych. Do ponownego rozpoznania wróciła natomiast wówczas sprawa czterech członków plutonu, który został wysłany przez kpt. C. pod Nangar Khel: dowódcy plutonu ppor. Łukasza Bywalca, jego zastępcy chor. Andrzeja Osieckiego, plut. Tomasza Borysiewicza oraz szer. Damiana Ligockiego (zgadzają się na podawanie swych danych).

W ponownym procesie pierwszej instancji prokuratura wojskowa żądała kary 8 lat więzienia dla Bywalca, 12 lat - dla Osieckiego, 8 lat - dla Borysiewicza i 5 lat dla Ligockiego. "Oskarżeni działali z zamiarem umyślnym; co najmniej godzili się na śmierć cywili" - mówił wtedy prokurator. WSO uznał tę sprawę nie za zbrodnię wojenną, lecz za nieprawidłowe wykonanie rozkazu i skazał za to trzech oskarżonych na kary więzienia w zawieszeniu, zaś wobec Ligockiego warunkowo umorzył postępowanie, uznając jego winę.

Apelacje złożyły i prokuratura i obrona. Oskarżyciel chciał ponownego procesu o zbrodnię wojenną, a obrona walczyła o całkowite uniewinnienie.

Sąd Najwyższy utrzymał w mocy wyrok Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.

Wybrane dla Ciebie
Rosjanie nacierają na Pokrowsk. Ukraina wysłała siły specjalne
Rosjanie nacierają na Pokrowsk. Ukraina wysłała siły specjalne
Program żywnościowy w USA zostanie wznowiony. Tak orzekł sąd
Program żywnościowy w USA zostanie wznowiony. Tak orzekł sąd
Tragiczny wypadek na Dolnym Śląsku. Droga krajowa nr 35 zablokowana
Tragiczny wypadek na Dolnym Śląsku. Droga krajowa nr 35 zablokowana
Reklama rozzłościła Trumpa. Premier Kanady przeprasza
Reklama rozzłościła Trumpa. Premier Kanady przeprasza
Zatrważające dane. Prawie 10 kilogramów na grób
Zatrważające dane. Prawie 10 kilogramów na grób
Izrael: fragmenty ciał przekazane przez Hamas to nie zakładnicy
Izrael: fragmenty ciał przekazane przez Hamas to nie zakładnicy
Trwa akcja "Znicz". Wzmożone kontrole w rejonie cmentarzy
Trwa akcja "Znicz". Wzmożone kontrole w rejonie cmentarzy
7-latek zbierał słodycze. Został potrącony
7-latek zbierał słodycze. Został potrącony
Ukraińcy uderzyli pod Moskwą. Zniszczyli kluczowy rurociąg armii Rosji
Ukraińcy uderzyli pod Moskwą. Zniszczyli kluczowy rurociąg armii Rosji
Ciało 44-latki w szambie. Obok stał 7-letni chłopiec
Ciało 44-latki w szambie. Obok stał 7-letni chłopiec
Jamajka po huraganie Melissa. Miasto Black River walczy o przetrwanie
Jamajka po huraganie Melissa. Miasto Black River walczy o przetrwanie
Wybory w Tanzanii. Hassan ogłosiła zwycięstwo, w kraju protesty
Wybory w Tanzanii. Hassan ogłosiła zwycięstwo, w kraju protesty