PO chce odrzucenia wniosku PiS o komisję śledczą ws. Amber Gold
PO złoży wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu wniosku PiS o powołanie komisji śledczej ds. Amber Gold - poinformował szef klubu PO Rafał Grupiński. - My jako klub Platformy Obywatelskiej złożymy wniosek o odrzucenie tego rodzaju pomysłu w pierwszym czytaniu - powiedział Grupiński na środowej konferencji prasowej w sejmie.
Grupiński uzasadniał, że sprawa Amber Gold obejmuje działania instytucji niezależnych od władzy ustawodawczej, tj. prokuratury i sądów.
- Z tego punktu widzenia powoływanie komisji śledczej, która nie mogłaby w żaden sposób wywierać swoim sposobem działania nacisku na niezależnych prokuratorów czy sędziów, aby w tej sprawie prezentowali kwestie związane ze śledztwem i wcześniejszym postępowaniem - w tego rodzaju sytuacji powołanie komisji jest bezcelowe - przekonywał szef klubu PO.
- Komisje śledcze powinny być - i takie są też orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego - powoływane do badania sposobu działania instytucji państwa, instytucji publicznych. A w tym przypadku instytucje publiczne - choć w części zawiodły - pełniły w istocie rolę niepierwszoplanową. Bo mamy do czynienia z piramidą finansową, która powstała na polu prywatnego biznesu, na wolnym rynku gospodarczym - dodał Grupiński.
Przyznał jednocześnie, że oszustwa tego rodzaju trzeba oczywiście zwalczać zmieniając przepisy, m.in. zwiększając uprawnienia nadzoru finansowego. - Niestety nawet najbardziej dojrzałe demokracje nie są wolne od tego rodzaju afer - dodał.
Pytany, jakie stanowisko w sprawie komisji śledczej zajmie PSL, Grupiński odparł: "Jestem przekonany, że tak jak do tej pory koalicja będzie w tego rodzaju sprawach działać zgodnie. Nie widzę tutaj zagrożenia, abyśmy nie wypracowali wspólnego zdania".
W czwartek w Sejmie premier Donald Tusk i prokurator generalny Andrzej Seremet mają przedstawić informację ws. Amber Gold. Do Sejmu zostali też zaproszeni przedstawiciele NBP, KNF i UOKiK. Później Sejm zajmie się też projektem uchwały ws. powołania sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold autorstwa PiS.
W ocenie Grupińskiego, czwartkowa informacja ws. Amber Gold "na pewno doświetli to, co już dzisiaj wiemy". - Zapewne parę rzeczy uszczegółowi. Ale myślę, że dzisiaj wiemy już bardzo dużo dzięki informacjom, które spływają od instytucji rządowych, jak i dzięki informacji prokuratora generalnego odnośnie jemu podległych służb - i błędów tych służb - dodał.
Szef klubu PO ocenił, że zadaniem Sejmu jest tworzyć takie zmiany w prawie, aby w maksymalnym stopniu uniemożliwić powstawanie takich piramid finansowych jak Amber Gold.
Na uwagę, że opozycja wątpi, iż premier cokolwiek wyjaśni, Grupiński odparł: "Opozycja prawdopodobnie nie wątpi jedynie w swoje istnienie. Myślę, że byłoby lepiej, gdyby skoncentrowała się na pozytywnym programie. Od dłuższego czasu powtarzam, że oczekujemy ze strony opozycji merytorycznych, poważnych propozycji, a mamy ciągle albo kadłubowe nowelizacje, albo projekty niezgodne z konstytucją, niespójne. Zapowiadanej ofensywy jak nie było, tak nie ma. Natomiast jest bardzo dużo bicia piany".
Jak wynika z projektu PiS, 9-osobowa komisja śledcza miałaby m.in. zbadać prawidłowość działań organów skarbowych w odniesieniu do spółki Amber Gold; wyjaśnić, czy działalność spółki była przedmiotem zainteresowania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz czy ABW przekazywała innym organom państwa jakieś sygnały o nieprawidłowościach w działalności spółki, a jeśli tak, to jaka była reakcja na te sygnały.
O sprawie dyskutowali w środę na posiedzeniu klubu posłowie PSL, jednak rozstrzygnięcia nie było. Eugeniusz Kłopotek mówił dziennikarzom, że jest blisko podniesienia ręki za powołaniem komisji.
- W tej konkretnej sprawie być może wymiar sprawiedliwości, który tutaj zawiódł, sam sobie nie poradzi i trzeba będzie kontroli parlamentarnej w postaci komisji śledczej. Nie rozstrzygamy jeszcze tej kwestii - podkreślił Kłopotek.
Szef PSL Waldemar Pawlak mówił we wtorek, że należy poczekać na wystąpienie premiera, bo Tusk przedstawi "mocne informacje o rozliczeniu tej sprawy".
- Wówczas będziemy mogli dokonać oceny, czy zostało to wszystko rozliczone tak jak trzeba, czy też trzeba te rozliczenia jeszcze poprawić - dodał Pawlak.