Po ataku na squat: obciążyć kosztami organizatorów
- Spróbujemy obciążyć kosztami organizatorów marszu - zapowiedzieli mieszkańcy squatu. Wczoraj podczas Marszu Niepodległości wandale zaatakowali squat przy ul. Ks. Skorupki w Warszawie. M.in. po tym incydencie marsz został rozwiązany na wniosek policji.
12.11.2013 | aktual.: 12.11.2013 13:54
Na ul. Ks. Skorupki i Wilczej doszło do starć niedługo po rozpoczęciu marszu. Grupa demonstrantów starła się z mieszkańcami squatów Przychodnia i Syrena. Na ul. ks. Skorupki z obu stron rzucano kamieniami, butelkami i petardami. Później takie przedmioty poleciały w stronę interweniujących policjantów. Wkroczyli oni do akcji po tym, jak bezskutecznie zaprowadzić porządek starali się organizatorzy i służba porządkowa marszu.
Podczas organizowanego przez narodowców Marszu Niepodległości doszło - podobnie jak w poprzednich latach - do burd. Jak informowano w poniedziałek wieczorem poszkodowanych zostało 19 osób, 14 przewieziono do szpitali. Zniszczono m.in. kilka samochodów. Policjanci użyli pałek, gazu łzawiącego i pieprzowego oraz broni gładkolufowej z gumowymi kulami. Marsz został rozwiązany przez ratusz na żądanie policji, mimo to demonstranci przeszli przez całą zaplanowaną trasę.
Jak dotąd zatrzymano 72 osoby w związku z napaścią na funkcjonariuszy, chuligaństwem i niszczeniem mienia. Wśród zatrzymanych jest jedna osoba podejrzewana o podpalenie instalacji "Tęcza" na pl. Zbawiciela oraz trzy w związku z podpaleniem kabiny wartowniczej przy ambasadzie, próbami wejścia na jej ogrodzenie oraz obrzucania terenu ambasady racami.
Rannych zostało 12 policjantów. - Dwóch z nich cały czas przebywa w szpitalu. Jeden ma wstrząśnienie mózgu, drugi uszkodzony odcinek szyjny kręgosłupa - powiedział rzecznik stołecznej policji st. asp. Mariusz Mrozek.