Błyskawiczna rezygnacja asystenta Mejzy. I skandaliczne oświadczenie
Po artykule Wirtualnej Polski Franciszek Przybyła zrezygnował z pracy w PKO BP. Bank poinformował nas, że rezygnacja nastąpiła z inicjatywy pracownika. Przybyła to asystent posła Łukasza Mejzy, który namawiał rodziców śmiertelnie chorych dzieci na niesprawdzoną terapię za ogromne pieniądze.
21.04.2023 | aktual.: 21.04.2023 17:02
W czwartek po publikacji artykułu WP reakcję w sprawie zatrudnienia Przybyły zapowiedział wicepremier Jacek Sasin.
"PKO Bank Polski informuje, że 21 kwietnia umowa o pracę pana Franciszka Przybyły została rozwiązana z inicjatywy pracownika" - poinformował Wirtualną Polskę Michał Zwoliński z Departamentu Komunikacji Korporacyjnej banku PKO BP.
Oświadczenie Przybyły opublikował na Twitterze reporter Radia Zet Mariusz Gierszewski. "W związku z artykułem opublikowanym 20 kwietnia br. na łamach Wirtualnej Polski, oświadczam, że dziś - mając na uwadze dobro mojego pracodawcy oraz obozu Zjednoczonej Prawicy - złożyłem wypowiedzenie umowy o pracę" - napisał Franciszek Przybyła.
Franciszek Przybyła w swoim oświadczeniu przekonuje równocześnie, że "w banku został zatrudniony na szeregowym stanowisku", do pełnienia którego posiada "wszelkie kwalifikacje".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przypomnijmy, w czwartek reporter Wirtualnej Polski Szymon Jadczak ujawnił, że Franciszek Przybyła, asystent posła Łukasza Mejzy, który namawiał rodziców śmiertelnie chorych dzieci na niesprawdzoną terapię za ogromne pieniądze, właśnie dostał posadę w państwowym banku PKO BP.
Reporterzy WP opisali w listopadzie 2021 roku działania firmy Łukasza Mejzy, która obiecywała leczyć umierających na raka i stwardnienie rozsiane, chorych na Alzheimera, Parkinsona oraz inne nieuleczalne choroby. Ówczesny wiceminister sportu osobiście jeździł i przekonywał rodziców chorych dzieci, że terapia jego firmy je wyleczy. Mimo że metoda nie miała żadnego medycznego potwierdzenia.
Współpracownicy Mejzy, którzy zdecydowali się na rozmowę z Wirtualną Polską, opowiadali, że za projekt naciągania ludzi na kosztowne i nieskuteczne terapie odpowiadał bezpośrednio właśnie Franciszek Przybyła, asystent posła.
W czwartek, po publikacji Wirtualnej Polski na temat zatrudnienia Franciszka Przybyły w PKO BP, do sprawy odniósł się w mediach społecznościowych wicepremier Jacek Sasin. "Poprosiłem prezesa PKO BP o ponowne przeanalizowanie celowości zatrudnienia w banku Pana Franciszka Przybyły" - napisał na Twitterze wicepremier i minister aktywów państwowych.
W piątek Franciszek Przybyła złożył rezygnację ze stanowiska w PKO BP.
Nigdy nie sprostował ani słowa
W opublikowanym na Twitterze oświadczeniu Franciszek Przybyła zarzucił, że informacje "publikowane i kolportowane w mediach od dwóch lat są nieprawdziwe i nigdy nie zostały udowodnione".
- Franciszek Przybyła twierdzi, że artykuł Wirtualnej Polski zawiera nieprawdziwe treści. Przypomnę, że pan Przybyła od momentu publikacji tekstu jesienią 2021 nigdy nie sprostował ani słowa zawartego w tych artykułach. Nie skorzystał też z możliwości udzielenia odpowiedzi na pytania zadane mu przy okazji powstawania tekstów - komentuje Szymon Jadczak, reporter Wirtualnej Polski.
Źródło: WP, Twitter