PTP reaguje po reportażu WP. "Dostrzeżone i potraktowane poważnie"

W opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu zarząd Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego zwraca uwagę, że relacje lekarzy z Tworek - zawarte w reportażu Wirtualnej Polski "Granica została przekroczona. Lekarze ze szpitala psychiatrycznego w Tworkach przerywają milczenie" - odzwierciedlają nie tylko jednostkowe sytuacje, ale "można na ich podstawie wskazać na szerszy kontekst opisywanych w tej publikacji problemów".

PTP wskazuje na brak należytej opieki osób z zaburzeniami psychicznymi. "Są często w gorszym stanie zdrowia somatycznego, a schorzenia, których doświadczają, bywają niezdiagnozowane i nieleczone. W związku z tym pobyt w szpitalu psychiatrycznym i kontakt z psychiatrą są często jedyną przestrzenią, w której te potrzeby zdrowotne dochodzą do głosu i mogą zostać zaspokojone. Powinny one być dostrzeżone i potraktowane poważnie" - podkreślono w komunikacie.

PTP wskazuje na potrzebę przygotowania umów pomiędzy jednostkami psychiatrycznymi i szpitalami ogólnymi czy specjalistycznymi, aby umożliwić przeniesienie chorego w razie potrzeby.

"Niedofinansowanie systemu ochrony zdrowia psychicznego i brak rozwiązań organizacyjnych skutkuje nie tylko niedostatecznym zaspokojeniem potrzeb naszych pacjentów w dziedzinie zdrowia psychicznego, ale także pogarsza stan zdrowia somatycznego, kontrolę chorób przewlekłych, dostęp do pomocy w nagłych zachorowaniach oraz skraca ostatecznie oczekiwaną długość życia osób z zaburzeniami psychicznymi. Dlatego z pełną powagą podzielamy troskę o zdrowie i życie naszych pacjentów wyrażoną w wypowiedziach lekarzy rezydentów, które są cytowane w reportażu opublikowanym przez Wirtualną Polskę" - czytamy w oświadczeniu zarządu PTP.

W reportażu WP lekarze rezydenci z Mazowieckiego Specjalistycznego Centrum Zdrowia w Pruszkowie, jednego z największych szpitali psychiatrycznych w Polsce, ujawniają poważne nieprawidłowości, które mogą zagrażać zdrowiu i życiu pacjentów. Personel zdecydował się mówić otwarcie po miesiącach bezskutecznych prób dialogu z dyrekcją.

Rezydenci opisują przypadki, gdy przez długi czas pacjenci pozostawali bez opieki lekarskiej z powodu równoczesnych interwencji. Brakowało sprzętu diagnostycznego, a wyniki badań docierały z opóźnieniem. Zgłaszane postulaty nie przynosiły efektów.

Internet zalały komentarze dziennikarzy i ekspertów poruszonych lekturą. Na tekst Wirtualnej Polski zareagowała też Naczelna Izba Lekarska. "Wszyscy lekarze zgłaszający nieprawidłowości w miejscu pracy mogą liczyć na pełne wsparcie prawne ze strony samorządu lekarskiego" - napisano w komunikacie.