Po amnestii we Włoszech 10 procent więźniów wróciło za kratki
17 455 osób opuściło więzienia we Włoszech w
wyniku ogłoszonej w lipcu amnestii - poinformował minister sprawiedliwości Clemente Mastella, występując przed
dwiema komisjami Senatu. Dodał, że do tej pory za kratki powróciło
po dokonaniu następnych przestępstw około 10 procent zwolnionych
więźniów.
Mimo to szef resortu sprawiedliwości bronił decyzji rządu o amnestii. Podobnie jak czynił to już wielokrotnie, nie zgodził się z powtarzaną często opinią, że to właśnie amnestia doprowadziła do gwałtownego wzrostu fali przestępczości w Neapolu.
Minister Mastella powiedział przed senackimi komisjami sprawiedliwości i spraw konstytucyjnych, że choć zbrodniom popełnianym w Neapolu nadaje się olbrzymi rozgłos, nie wolno zapominać, że do większej liczby zabójstw dochodzi w Mediolanie. Jak zauważył, podczas gdy od sierpnia do października tego roku w Neapolu zabito 23 osoby, w Mediolanie ofiarami zbrodni padło 27 osób.
ANSA zauważa, że liczba mieszkańców Mediolanu jest o jedną trzecią większa od populacji Neapolu. Obserwatorzy zwrócili także uwagę na zupełnie inny motyw niemal wszystkich zbrodni: na południu są to porachunki mafijne, w stolicy Lombardii zaś - przemoc domowa.
Zdaniem ministra sprawiedliwości wskaźnik przestępczości w Rzymie, Mediolanie, Neapolu i Palermo w ciągu trzech miesięcy po ogłoszeniu amnestii jest zbliżony do średniego, notowanego od 2000 roku.
Sylwia Wysocka