Po 3 mln dolarów dostało 9 fizyków od rosyjskiego miliardera
Dziewięciu fizyków teoretyków zostało uhonorowanych nową Nagrodą Fizyki Fundamentalnej. Każdy dostał po trzy mln dolarów, czyli więcej niż wynosi Nagroda Nobla. Fundatorem jest Yuri Milner, rosyjski potentat w branży internetowej.
Celem fundacji jest: "poszerzanie naszej wiedzy o Wszechświecie przez doroczne nagrody dla autorów naukowych przełomów oraz za dzielenie się fascynacją fizyką fundamentalną z opinią publiczną". Objaśnienie to, zamieszczone na stronie internetowej uzupełnione jest informacją, że nagroda ma umożliwić uhonorowanym uczonym swobodę działania i dać szansę na dokonanie kolejnych, jeszcze większych przełomów.
Tegoroczni laureaci zostali wybrani przez samego fundatora, który z wykształcenia jest fizykiem i przez pewien czas pracował naukowo. Od przyszłego roku to oni będą stanowili kapitułę nagrody. W zarządzie fundacji zasiadł Steven Weinberg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, który w 1979 roku został uhonorowany razem z Sheldonem Lee Glashowem oraz Abdusem Salamem za prace nad unifikacją oddziaływań słabych i elektromagnetycznych między cząstkami elementarnymi.
W kolejnych edycjach fundacja nie będzie aż tak hojna. Regulamin nagrody dopuszcza, aby jedną trzymilionową nagrodą podzieliła się dowolna liczba uczonych. Kandydatów może zgłaszać każdy. W wyjątkowych przypadkach fundacja może przyznać nagrodę specjalną z pominięciem całego procesu wyłaniania laureatów. Osobną nagrodę zaplanowano dla młodego, rokującego nadzieje na przyszłość uczonego - jej wysokość wynosić ma 100 tys. dolarów.
Komentujące ogłoszenie nagrody media podkreślają, że - w odróżnieniu od Nagrody Nobla - Nagrodę Fizyki Fundamentalnej może dostać badacz, którego teoretyczne rozważania nie zostały jeszcze potwierdzone eksperymentalnie, co daje szansę uhonorowania młodych i wciąż bardzo aktywnych fizyków.
Brytyjski "The Guardian" podkreśla, że niektórzy wizjonerzy nie dożyli potwierdzenia swoich przypuszczeń i nagroda Nobla ich ominęła, a inni mają na nią szansę dopiero w sędziwym wieku. "Tegoroczne odkrycie w laboratorium CERN pod Genewą czegoś co wydaje się być bozonem Higgsa, nastąpiło 48 lat po tym jak istnienie takiej cząstki zasugerował Peter Higgs, który dopiero teraz, w wieku 83 lat stanął w kolejce do Nagrody Nobla" - napisała gazeta.
"The Guardian" zacytował jednego z tegorocznych laureatów Nagrody Fizyki Fundamentalnej. Nima Arkani-Hamed zajmuje się przestrzenią wielowymiarową, nowymi teoriami dotyczącymi bozonu Higgsa, rozwija teorię supersymetrii i inne skomplikowane modele matematyczne, opisujące budowę Wszechświata na poziomie cząstek elementarnych.
- Myślę, że naszą dziedzinę spotkało coś wspaniałego. To zwraca powszechną uwagę na zagadnienie fizyki fundamentalnej, a przecież wszyscy uważamy ją za ważną. To nie nagrody motywują ludzi do uprawiania fizyki. Dążenie do odkrywania jest przeważnie dla nas największą przyjemnością. Jednak to jest szansa na lepsze zaprezentowanie tej problematyki - powiedział laureat.
Obok Arkani-Hameda tegoroczną nagrodę dostali:
Alan Guth - za prace nad rozszerzaniem się Wszechświata, w których koncentruje się na fluktuacjach gęstości Wszechświata oraz na zagadnieniu wiecznie rozszerzającej się czasoprzestrzeni;
Alexei Kitaev - za teoretyczne prace nad możliwymi konstrukcjami komputerów kwantowych;
Maxim Konstevich - za nowe matematyczne rozwiązania, które pozwalają rozwinąć teorie fizyczne;
Andrei Linde - za prace nad rozszerzaniem się Wszechświata, w tym nad teorią wiecznego chaotycznego rozszerzania się Wszechświatów równoległych oraz za wkład w teorię strun;
Juan Maldacena - za prace dotyczące powiązania grawitacji z kwantową teorią pola, w których wykazał, że zjawisko czarnych dziur jest możliwe do opisania przez mechanikę kwantową;
Nathan Seiberg - za wkład w kwantową teorię pola i teorię strun;
Ashoke Sen - za wkład w teorię strun;
Edward Witten - za wkład w wykorzystanie narzędzi matematycznych w fizyce oraz za wkład w rozwiązywanie takich problemów jak wykrywanie ciemnej materii.