Po 18 latach przestępca sam zgłosił się do prokuratury
Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim
wystąpiła do miejscowego sądu o przedłużenie aresztowania
zatrzymanego po 18 latach poszukiwań listem gończym 41-letniego
Zbigniewa M.
21.05.2009 | aktual.: 21.05.2009 13:51
Mężczyzna jest podejrzany o rozbój i zabójstwo w Niemczech kolegi z Kalisza, z którym tam pracował. Po zabójstwie ukrywał się we Francji. W ostatni piątek sam zgłosił się do prokuratury.
Jak poinformował rzecznik prokuratury Janusz Walczak, Zbigniew M. został w tym tygodniu przesłuchany. - Mężczyzna złożył wyjaśnienia i nie przyznał się do winy - powiedział rzecznik. Dodał, że prokuratura, ze względu na dobro śledztwa, nie ujawni treści jego zeznań
Prokuratura argumentuje wniosek o areszt zapewnieniem prawidłowości toku postępowania wobec podejrzanego, który ukrywał się za granicą przez kilkanaście lat. - Jedynie przedłużenie tymczasowego aresztowania daje taką gwarancję - powiedział Walczak.
Zbigniew M. stawił się w prokuraturze w piątek ze swoim adwokatem. Po przesłuchaniu został zatrzymany i osadzony w areszcie.
Pochodzący z Kalisza Zbigniew M. wyjechał na początku lat 90. ze swoim bratem i kolegą do pracy w Niemczech. Bracia pobili kolegę, okradli go i zabili. Brat Zbigniewa M. został zatrzymany w Niemczech wkrótce po zabójstwie i skazany w tym kraju na sześć lat więzienia.
Zbigniewa M. nie udało się zatrzymać i po pewnym czasie śledztwo zostało zawieszone. - Jednocześnie wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego oraz zarządzono jego poszukiwania listem gończym. W 2008 r. ustalono, że Zbigniew M. przebywa na terenie Francji i posługuje się zmienionym nazwiskiem - powiedział prokurator Walczak.
Ostrowska prokuratura skierowała wtedy wniosek o tymczasowe aresztowanie i ekstradycję Polaka. W styczniu sąd we Francji nie zgodził się na areszt Zbigniewa M., ustanawiając wobec niego dozór policji i zakaz opuszczania miejsca zamieszkania. Dopiero w kwietniu sąd francuski wydał zgodę na ekstradycję podejrzanego.
Okazało się, że Zbigniew M. pod zmienionym nazwiskiem wstąpił do Legii Cudzoziemskiej, a kilka lat temu odszedł z niej na emeryturę i osiadł we Francji. Tam założył rodzinę i uzyskał obywatelstwo tego kraju.
Za zbrodnię połączoną z rozbojem grozi nawet kara dożywotniego więzienia.