"Płk. z USA twierdzi, że ostrzał wioski nie był zemstą"
Akcja polskich żołnierzy w Nangar Khel była błędem, a nie "działaniem kryminalnym" - taką ocenę wydarzeń z sierpnia miał przekazać ministrowi obrony Bogdanowi Klichowi płk Martin Schuitzer, amerykański dowódca grupy bojowej z Afganistanu.
21.12.2007 | aktual.: 21.12.2007 19:31
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/polscy-zolnierze-oskarzeni-o-zabojstwo-6038716720043137g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/polscy-zolnierze-oskarzeni-o-zabojstwo-6038716720043137g )
Polscy żołnierze oskarżeni o zabójstwo
Schuitzer - jak powiedział Klich dziennikarzom w afgańskiej bazie Sharana - kategorycznie zaprzeczył, by było to "działanie kryminalne". Według Klicha, amerykański pułkownik powiedział, że ich wojskom co miesiąc zdarzają się dwa-trzy podobne incydenty, podczas gdy polscy żołnierze odnotowali zaledwie jeden w ciągu 10 miesięcy afgańskiej misji.
Płk Schuitzer miał zapewnić Klicha, że jest gotów zeznawać przed polskim prokuratorem, jeśli będą dopełnione procedury - czyli jeśli polski rząd wystąpi w tej sprawie do stosownych władz amerykańskich. Na pytanie, czy tak się stanie, Klich odesłał do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
Zapytany o to przez TVN24 minister Ćwiąkalski odparł: Jeżeli tylko prokuratorzy prowadzący sprawę uznają, że jest to niezbędne i konieczne, podejmę natychmiast odpowiednie kroki, żeby o taką możliwość przesłuchania wystąpić.
Zastrzegł jednocześnie, że na podstawie materiałów, które zgromadziła do tej pory prokuratura, zarzuty dla zatrzymanych żołnierzy na tym etapie postępowania są uzasadnione.
O spotkaniu z amerykańskim dowódcą minister Klich wyraził się słowami rozmowa polityka z żołnierzem, która miała charakter nieformalny. Pułkownik utwierdził mnie w przekonaniu, że polski kontyngent jest bardzo dobrze ocieniany przez amerykańskich partnerów i żaden incydent nie może rzutować na całość działań naszych żołnierzy, ich wysiłki, starania, trudną służbę - podkreślił Klich.
Zachowajmy proporcję, miejmy jasność co do tego, że tragiczne błędy - żeby użyć terminologii płk Schuitzera - zdarzają się, bo wojsko wykonuje misję bojową, a nie jest tylko od rozdawania pomocy humanitarnej - podkreślił szef MON.
Jak powiedział Klich, Schuitzer wyraził też chęć złożenia zeznań w sprawie akcji. Jeżeli rząd polski wystąpi w sposób zgodny z wszelkimi procedurami do rządu amerykańskiego i ten zgodzi się na zeznania płk. Schuitzera, to oczywiście będzie on zeznawał - powiedział minister.
Ja poznałem opinię pana płk. Schuitzera i jest to opinia znacznie łagodniejsza niż te, które są ferowane w Polsce na naszych własnych żołnierzy - ocenił minister.
O tym, że śledczy wszczęli już procedurę, która ma doprowadzić do przesłuchania płk. Schuitzera, mówił już w czwartek płk Jakub Mytych z wojskowej prokuratury w Poznaniu, prowadzącej śledztwo ws. wydarzeń w Nangar Khel. Chcemy, aby przesłuchał go nasz prokurator, rezydujący w Afganistanie - powiedział Mytych.
Wojskowa prokuratura w związku z ostrzelaniem 16 sierpnia afgańskiej wioski Nangar Khel postawiła zarzuty siedmiu polskim żołnierzom. Sześciu z nich usłyszało zarzut zabójstwa ludności cywilnej, siódmy - ataku na niebroniony obiekt cywilny. W wyniku działań żołnierzy zginęło wówczas sześcioro cywilów, a dwie kolejne osoby zmarły w wyniku odniesionych ran. Wśród poszkodowanych były dzieci i kobiety - trzy z nich trwale okaleczono.
Katarzyna Lechowicz