Pleń w Bieszczadach. Zagadkowe nagranie z nadleśnictwa Baligród
Obrzydliwe, ale niesamowicie intrygujące. Nagranie, na którym widać wędrujący pleń, to ekstremalnie ciekawe zjawisko. Pokazał je na Facebooku podleśniczy Roman Pasionek z nadleśnictwa Baligród. Ostrzegamy, to wideo dla odważnych osób.
26.06.2018 | aktual.: 26.06.2018 11:26
Profil Nadleśnictwa Baligród na Facebooku to jedna z najciekawszych rzeczy, jakie można znaleźć w polskim internecie. Bawi, uczy, ostrzega. Ale to, co teraz pojawiło się na fanpage'u, jest dodatkowo wyjątkowo obrzydliwe. Okazuje się jednak, że to jedno z najrzadszych zjawisk przyrodniczych nie tylko w Polsce, ale i na świecie.
Pleń. "Wszyscy już po obiedzie? To czas na zagadkę"
Nagranie z Bieszczad pokazał podleśniczy Roman Pasionek z nadleśnictwa Baligród. Widać na nim poruszającą się, galaretowatą masę. "Wszyscy już po obiedzie ? ;) ... to czas na zagadkę" - czytamy w opisie.
Ta dziwna masa to pleń, czyli grupa pełznących larw muchówki. Składa się ona z tysięcy maleńkich osobników z gatunku ziemiórki pleniówki. Z racji wyglądu zjawisko to nazywa się również "wężami pleniowymi".
Pleń - co to jest?
Większość pleni osiaga długość od 50 do 100 cm, ale są i takie, które dochodzą do 10 metrów. Zjawisko spotykane jest w Polsce od lat. Natknięcie się pleń przynosiło dobrobyt i szczęście na najbliższe lata. Larwy plenia były suszone, święcone, a potem rozsypywane wokół gospodarstwa.
W Polsce spotykane były głównie w Karpatach i Puszczy Białowieskiej. Najczęściej występują jednak w Bieszczadach.
Nagrania Nadleśnictwa Baligród z miejsca stają się hitami sieci. Wcześniej pokazano wideo, jak leśniczy udaremnia atak wilczej watahy na niedźwiedzicę z młodymi. Potem - przedzierające się przez śnieg misie, które na komendę mężczyzny zmieniają trasę i omijają go szerokim łukiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl