"Platformie Obywatelskiej wszystko się wali"
Platformie Obywatelskiej wszystko się wali - tak lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro skomentował zapowiedź wniosku o Trybunał Stanu dla niego i Jarosława Kaczyńskiego. - PO już nie może skutecznie mamić Polaków propagandą i manipulacją. Te narzędzia zaczynają się wyczerpywać. Chodzi więc o to, by stworzyć wroga, odwrócić uwagę od niekompetencji tego rządu - mówił Ziobro w rozmowie z portalem stefczyk.info
Ziobro nie szczędził słów krytyki pod adresem partii rządzącej. - Walą się autostrady, które pękają, wali się kolej, która jest na pierwszym miejscu w Europie pod względem liczby wypadków, wali się poparcie społeczne. PO już nie może skutecznie mamić Polaków propagandą i manipulacją. Te narzędzia zaczynają się wyczerpywać - stwierdził polityk.
Jego zdaniem PO, "dała ciała na całej linii i teraz szuka szansy w atakowaniu Kościoła oraz odgrzewaniu starego kotleta". - Próbuje mobilizować elektorat wokół wroga, którym ma być Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro. To klasyczny manewr obronny spanikowanego Donalda Tuska i PO. Oni zdają sobie sprawę, że poparcie się sypie, że Polacy widzą niekompetencje i nieudolność rządu. Mamy do czynienia z zabiegiem, który ma odwrócić uwagę społeczeństwa od coraz gorszych perspektyw, spadającej jakości życia oraz krachu rządów PO - uważa Ziobro.
Wniosek o postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed TS
Postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed TS to jedna z rekomendacji, jakie znalazły się w raporcie komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Barbary Blidy, którą kierował Ryszard Kalisz (SLD). Raport został przedstawiony w sejmie minionej kadencji pod koniec sierpnia 2011 roku.
Klub SLD rozpoczął wówczas zbieranie podpisów pod wnioskami o postawienie Kaczyńskiego i Ziobry przed TS. Nie zebrał jednak wymaganej liczby 115. Ziobro komentował wówczas, że inicjatywa ta jest skazana na porażkę, a wniosek Sojuszu podyktowany jest chęcią odwetu części środowiska SLD za działania podjęte za czasów, gdy był on ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym.
W lutym o poparcie wniosków SLD zwrócił się do premiera Donalda Tuska. - Odpowiedziałem, zgodnie z moim przekonaniem, że byłoby niezręczną dwuznacznością, gdyby premier spieszył się z wnioskami o Trybunał Stanu wobec swoich poprzedników, nawet jeśli są w twardej opozycji (...). To nie jest najlepszy obyczaj, jeśli ktoś, kto ma władzę, biegnie z wnioskiem o TS dla swojego poprzednika-odpowiednika - powiedział wówczas premier.
Jak zaznaczył, kwestia ewentualnej odpowiedzialności karnej czy politycznej b. premiera i b. ministra sprawiedliwości "nie jest dzisiaj oczywista". - Mam jak najgorszą ocenę tego, w jaki sposób traktowali państwo premier Kaczyński i minister Ziobro wtedy, kiedy rządzili w Polsce, i z jakimi intencjami posługiwali się służbami państwowymi, prokuraturą. Natomiast nie mam przekonania co do tego, że nastąpiło tam jakieś rażące naruszenie prawa - zaznaczył Tusk.
Szef PO poinformował jednocześnie, że parlamentarzyści Platformy mają wolną rękę, jeśli chodzi o ewentualne poparcie wniosków o TS dla Ziobry i Kaczyńskiego. - Powiedziałem parlamentarzystom PO: "róbcie, jak wam sumienie dyktuje, ale mi dajcie w tej sprawie święty spokój" - powiedział premier.
Decyzja o postawieniu premiera bądź ministra przed TS zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów. PO ma 206 posłów, Ruch Palikota - 42, a SLD - 26, czyli w sumie dysponują 274 głosami.