"Platforma Polskich Rodzin to normalność"

(RadioZet)

"Platforma Polskich Rodzin to normalność"
Źródło zdjęć: © RadioZet

Obraz

Gościem Radia ZET jest szef kancelarii prezydenta, Andrzej Urbański. Witam, Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry, dzień dobry Państwu. Panie ministrze no i jest kłopot. Skąd rząd weźmie pieniądze na podwójne becikowe? Czy prezydent Lech Kaczyński podpisze ustawy becikowe, czy je zawetuje? Tu jest pewne zaskoczenie, pewnie i dla rządu i w związku z tym prezydent tutaj na razie nie ma opinii. Czekamy po prostu na poprawki Senatu, czekamy na ostateczne głosowanie w Sejmie i czekamy na ustawę. Ostateczne głosowanie to już było w Sejmie. Wczoraj się zakończyło. Jest podwójne becikowe i co dalej z tym zrobić? Ja nie sądzę, żeby to była sytuacja, która jest kłopotliwa dla prezydenta. Jest kłopotliwa dla rządu. Ale prezydent musi podpisać, albo nie. Czekamy na ustawę. Prezydent tym się także różni od poprzedników, że sam czyta ustawy, poza normalną procedurą przez którą otrzymuje opinie prawne, przez biuro prawne, przez odpowiedniego ministra zaopiniowane, także sam poświęca temu czas. Zresztą mamy tego efekty
ponieważ w sprawie jednej z ustaw, którą otrzymaliśmy niepodpisaną po poprzedniku, prezydent sam wykrył jakąś nieprawidłowość. Właśnie trwają gorączkowe zastanowienia, czy nie skierować tego do Trybunału. Wczoraj Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS-u, powiedział, że PiS nie zwróci się do prezydenta z prośbą o zawetowanie ustawy becikowej. Czy to będzie bardziej skłaniało prezydenta do podpisania ustawy, czy nie? Każdy taki fakt jest ważny, ale w wypadku ustawy gdzie prezydent zaniepokoił się, chodzi o prawo wodne... Ale ja mówię o becikach, a nie o prawie wodnym. Tak, ale ja chcę coś dodać. Czy nie zostały naruszone nabyte prawa pracownicze? PiS głosował za tą ustawą. Więc ważne jest kto głosuje, jak głosuje, ale ważniejsza jest materia sama, czy w ten sposób nie następują jakieś szkody społeczne. A według Andrzeja Urbańskiego. Czy ta ustawa powinna być zawetowana, czy nie? Nie potrafię powiedzieć czy powinna być zawetowana. Potrafię powiedzieć tyle, że jest rzeczą dziwną, że w tej samej materii pomocy tym
którzy jej potrzebują i jakby zmierzenia się z problemem katastrofy demograficznej, czy tego, że Polacy czują się tak niepewni i zaniepokojeni, że nie chcą inwestować w dzieci. Tu na pewno potrzebny jest wspólny namysł. To dla prezydenta jest arcyważna sprawa. A jak Pan ocenia wczorajszą koalicję Platforma Obywatelska i Liga Polskich Rodzin? Platforma Polskich Rodzin. Oceniam, jako normalność. Parlament na tym polega, jego urok na tym polega, że wczoraj jedna parta przechadzała się z inną partią pod rękę, a dzisiaj ich oponenci odebrali tę narzeczoną. Bardziej mnie za to śmieszy postawa polityków PO, którzy najpierw wylewali kubły pomyj na PiS za to, że LPR dwa razy głosował razem, a teraz sami udają, że to w ogóle nie nastąpiło. Czary-mary. Wogóle tego nie było. Ale w dobrej sprawie walczyła wczoraj PO. Myślę o ustawie samorządowej i myślę o tym, żeby Warszawa nie miała zarządu komisarycznego, tylko żeby miała wybory prezydenckie. Platforma nie walczyła w dobrej sprawie. Platforma ma potrzebę, którą
rozumiem, zrekompensowania sobie porażek wyborczych i chciałaby jakiegoś sukcesu. To jest normalne i ja to całkowicie rozumiem. Dlaczego to ma być kosztem mieszkańców Warszawy, tego nie rozumiem. Ja zbyt to miasto sobie cenie i lubię. Faktem jest, że rzeczywiście polityków Platformy, tych którzy są z Warszawy i o to miasto chcieliby zadbać, jest niewielu, mówię o liderach. Ale dlaczego kosztem? Czy Pan jako mieszkaniec Warszawy nie chce żeby były wybory prezydenckie. Oczywiście, że chcę. Rzecz polega na tym, żeby w Warszawie, tak jaka w całym kraju, wybory były w październiku. Nikt nie chciał niczego więcej zrobić. Ale dlaczego przez tyle miesięcy ma być bez prezydenta, dlaczego trzeba zmieniać ustawę pod coś, co się wydarzyło? Ustawę trzeba było zmienić nie tylko z powodu Warszawy, bo zmiana dotyczy całego kraju i wszystkich sytuacji w których z jakichś powodów, wybierany w wyborach powszechnych burmistrz, czy prezydent, nie może pełnić tej funkcji. Chodziło o to, żeby uniknąć sytuacji, powiedziałabym
dziecinnej, że w ciągu sześciu miesięcy, dwa razy mieszkańcy jakiejś gminy będą chodzili żeby wybierać. Dzisiaj wybiorą Panią redaktor, a po sześciu miesiącach, cos im się odwidzi, co jest możliwe, bo mamy wolność i demokrację i wybiorą inną panią. Ale wie Pan. Tak się zdarzyło, że Lech Kaczyński zdecydował się, na to żeby kandydować w wyborach prezydenckich. Został prezydentem Polski, no i zostawił pusty fotel po sobie. No nie. Zostawił poza tym, że pusty fotel, to ekipę, która sprawnie rządzi tym miastem, bezpartyjną. Chciałbym, żeby ktokolwiek pokazał mi polityka, który zostawia po sobie bezpartyjnego urzędnika Mirosława Kochalskiego, bezpartyjnego skarbnika który przez dwadzieścia kilka lat pracował w ministerstwie finansów ze wszystkimi ekipami i naczelnego architekta miasta, który należy do Światowej Federacji Architektów, jeszcze nie dawno był czołowym architektem w mieście Sztokholm. Takiego polityka proszę mi znaleźć, który nie zostawił nikogo ze swojej partii u steru. Ale ilu zabrał ludzi z
Ratusza. Też nie z partii. Teraz, jak się jest z Rausza, to ma się dobrze podobno. Jeżeli tak Pani redaktor mówi, to ja Pani redaktor wierzę. Tak, wszyscy z Ratusza poszli do Pałacu Prezydenckiego. Prawda, czy nie prawda? Ale wracając do meritum. Prezydent pozostawił po sobie budżet, więc tak naprawdę miasto jest dokładnie wyposażone we wszystko to co jest potrzebne żeby funkcjonowało. Dobrze, ale co Pan myśli o kłopocie PiS-u? Kłopot PiS-u polega na tym, że jak widać rząd jest mniejszościowy, a jak widać rząd mniejszościowy daje sobie ciężko radę. To, że rząd jest mniejszościowy, to poza politykami Platformy wiedzieli wszyscy w tym kraju. No tak, ale jak Pan wie ten rząd mniejszościowy ma teraz kłopoty, bo jak widać LPR i Samoobrona, ich uczucia są takie kruche. Tu nikt co do tego nie miał żadnych wątpliwości. Ja tylko mógłbym prosić leciutko, żeby wszyscy ci, którzy w gazetach pisali jakie to potworne rachunki za to głosowanie, raz, czy dwa razy z LPR i Samoobroną, PiS zapłacił, przedstawili te rachunki.
Rachunki których nie ma. A po drugie, żeby powiedzieli, że jest normalne w Sejmie, że raz liberałowie głosują z moherami a raz nie głosują. Oczywiście, że to jest normalne. Tak samo jak normalne jest to, że PiS przechytrzyło samo siebie. Pamięta Pan, że to PiS głosowało za tym, żeby becikowe było dla każdego i żeby było to zmienione w Senacie. Zresztą sam Pan Cymański przyznał się do tego, że chcieli się przypodobać LPR, no i takie jest życie. Takie jest życie. A proszę powiedzieć, co z ustawą medialną, bo prezydent ma coraz mniej czasu na podpisanie? Do jutra musi podpisać ustawę medialną. Ustawa medialna trafiła do kancelarii wczoraj, późnym wieczorem. Rozpoczęły się od razu prace, które zresztą trwały w trakcie, między sejmem, a senatem.. Ja powiem, że sam konsultowałem z ludźmi z mediów różne aspekty. Sam nie miałem świadomości jak istotne jest żeby ta ustawa dziś powstała, zanim Pani Danuta Waniek, z oddanymi towarzyszami z formacji PZ.....chciałem powiedzieć – SLD-owskiej mianują rady nadzorcze w
publicznym radiu i telewizji, bo taki był plan. I Pani Danuta Waniek tego nie ukrywała., że chciała w styczniu przechytrzyć wszystkich,. Bardzo dobrze, to się jej nie uda. No dobrze, ale wracając do tej ustawy, czy według Pana, ta ustawa jest zgodna z konstytucją. Jeżeli preferuje jednych nadawców, a innych nie? Zapis o nadawcach społecznych, podobnie jak inne zapisy w innych ustawach, dotyczące specjalnych organizacji, to znaczy takich organizacji pozarządowych, które nie korzystają z wolnej gry rynkowej i np. z reklamy, w moim przekonaniu i prawników, nie jest niezgodny z konstytucją. Ale według biura prawnego Senatu jest niezgodne. To jest wyjątek na tle innych opinii. Ale jak to nie korzysta z wolnej gry rynkowej? Przecież nadawca społeczny nie płaci za koncesję. Po prostu nie sprzedaje swojego czasu reklamodawcom. Ale jednocześnie jest uprzywilejowany, bo nie płaci za koncesję, a inni nadawcy komercyjni muszą płacić za koncesję. To prawda. No i co w związku z tym? Wydaje mi się, że w sytuacji, w której
rynek mediów jest opanowywany w coraz większym stopniu tylko przez grupy kapitałowe i przez wielkie domy medialne, trzeba dopieszczać po prostu, wszystkie inicjatywy, które nie ograniczają się do radia, którego Pani nie lubi... Dlaczego Pan twierdzi, że ja nie lubię? Nie wie Pan, że ja nie lubię, tylko teraz wiem, że trzeba po prostu dopieścić Radio Maryja. I inne tego typu inicjatywy. Teraz rozumiem skąd się wzięły słowa, jak należy tłumaczyć, jak rozumieć teraz słowa Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział podczas wieczoru wyborczego - dziękuję dyrektorowi Radia Maryja. Między innymi. Nie nie. Tylko podziękował...Z mediów podziękował tylko dyrektorowi Radia Maryja. Podziękował bardzo wielu osobom i bardzo wielu instytucjom. A jeśli chodzi o etykę dziennikarską? Tam też jest zapis o etyce dziennikarskiej. Czy według Pana to nie jest cenzura prewencyjna? To jest taki zapis wymyślony przez Samoobronę. Wydaje mi się, że ten zapis jest rzeczywiście taki, któremu Pan prezydent musi się szczególnie przyjrzeć.
Każdy ślad cenzury jest nie do przyjęcia. Nie sądzę, żeby to była kwestia tej cenzury...ja osobiście. Wiem, że na pewno jest to wyraz frustracji części polityków... Samoobrony. Pewnie nie tylko. Oni mieli tylko odwagę, w cudzysłowie...czy taką śmiałość, żeby to powiedzieć. Jest wielu polityków, którzy cierpią, że ich media albo nie dostrzegają, albo dostrzegają w nadmiarze. I to jest cierpienie polityków wszędzie na świecie. Ja tego cierpienia nie podzielam. No dobrze, ale czy to cierpienie należy wpisać do ustawy medialnej? Pani redaktor, nie wiem czy należy wpisać... Ale jest wpisane... Ja rozumiem, że jest wpisane. Powtarzam, że ja tego nie wpisywałem. Mówię, co gołym okiem każdy zaobserwować może. No dobrze, ale tam jest zapisane, że dziennikarze będą musieli przestrzegać etyki dziennikarskiej. Kto będzie dziennikarzy sprawdzał, jakie będą konsekwencje tego, że nie będą przestrzegali według tych, którzy będą sprawdzali? Dotychczasowy system, w którym jest komisja etyki sprawdził się w jakiś tam
umiarkowanym zakresie. I mnie się to nie podoba, ja się z tym nie solidaryzuję, ale wydaje mi się, że niektórzy dziennikarze muszą mieć świadomość tego, że tez powinni się poruszać w obrębie jakiś zasad. Niektórzy. Bardzo wyjątkowi, którzy te zasady czasami łamią. A zna Pan takich dziennikarzy? Niestety troszkę znam. Ja dam przykład. Jak objąłem Życie Warszawy, pierwszego dnia zszedłem i zobaczyłem na czołówce bardzo roześmianą Panią prezydentową Jolantę Kwaśniewską z ochroniarzami z podpisem –“ Pani prezydentowa odwiedziła umierające dzieci”. Kiedy zwróciłem uwagę, że ten uśmiech, być może uzasadniony, ale jest nie uzasadniony w kontekście miejsca, w którym dzieci umierają, poprosiłem o zdjęcie. Następnego dnia zostałem oskarżony o wszystkie możliwe grzechy nienawiści do państwa Kwaśniewskich, próbę...i tak dalej i tak dalej...No są tacy dziennikarze, Pani ... Ja wiem, Panie ministrze, tylko, że ta ustawa dotyczy radia i telewizji, o czym zapominają politycy. Nie dotyczy prasy. Pewnie politycy zapominają o
wielu rzeczach. Pan prezydent pochyli się także nad tym, problemem. No ale to będzie musiał w całości podpisać te ustawę. Nie da się wyrzucić twego kawałeczka ... Tak jest z ustawami. To jest niedogodność ustaw czasami. Jeżeli Pani redaktor przyjęłaby moją interpretację, że jest wielce niepokojące, że część formacji, która ostatnio media niszczyła, mówię o SLD, chciało w styczniu powołać rady nadzorcze i w ten sposób zawłaszczyć media publiczne, że trzeba, po prostu, wziąć to pod uwagę. Dobrze, ale czy a radością powitałby Pan w Krajowej Radzie Pana Wierzejskiego z LPR-u? Poglądy Pana Wierzejskiego, o których czytam w gazetach są mi całkowicie obce. Jeżeli jest to prawda, bo ja tego Pana na oczy nie widziałem. To to jest jakieś dziwne zjawisko w polskiej polityce. I to będzie nowa, Krajowa Radia? Nie wiem. Ja też nie wiem. Dziękuję bardzo. Gościem Radia Zet był szef kancelarii prezydenta Andrzej Urbański. Życzę Państwu wszystkiego dobrego w nowym roku. Obyśmy mieli fajną Krajową Radę... Ja także przyłączam
się do tych życzeń.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)