Platforma Obywatelska niezadowolona z efektów politycznej szarży marszałka Senatu. "To zaszkodzi Trzaskowskiemu"

Dążenia marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego do ponownego przesunięcia wyborów prezydenckich nie spodobały się części kierownictwa Platformy Obywatelskiej. Politycy tej partii – pracujący przy prekampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego – doszli do wniosku, że gra na chaos i wywoływanie kolejnego kryzysu wokół terminu wyborów nie pomoże kandydatowi największej partii opozycyjnej.

Wybory prezydenckie. Rafał Trzaskowski nie skorzysta politycznie z działań Tomasza Grodzkiego
Źródło zdjęć: © PAP
Michał Wróblewski

Wtorek, Senat. Marszałek Tomasz Grodzki zwołuje spotkanie przedstawicieli senackiej większości. Temat rozmów: wybory prezydenckie. Ściślej: ich przesunięcie. Termin? Po 6 sierpnia, gdy zwolni się urząd głowy państwa. – To całkiem nowy scenariusz, wywracający polityczny stolik – podkreślali stronnicy marszałka w kuluarach. Wnikliwie analizowali go i tłumaczyli na łamach WP Marcin Makowski ("Senat rzuca Dudzie koło ratunkowe. To opozycja przegra na odwlekaniu wyborów") i Jakub Majmurek ("Z kolejnej awantury o wybory elektorat nic już nie pojmie").

Skąd ta wolta liderów senackiej większości? Do Tomasza Grodzkiego – twierdzą jego współpracownicy – dociera list "grupy znanych prawników", którzy wskazują, że opozycja nie powinna firmować "niezgodnych z konstytucją wyborów 28 czerwca". – To miało przeważyć – komentowali politycy z otoczenia marszałka. Cel był jeden: pozbyć się odpowiedzialności i obarczyć nią w sposób całkowity obecną władzę.

Po zapoznaniu się z opinią konstytucjonalistów, Tomasz Grodzki podejmuje decyzję o wydłużeniu prac Senatu, zwołując jego posiedzenie dopiero na przyszły tydzień. – Wystraszył się, że będzie kojarzony z łamaniem prawa przez PiS i to zostanie już przyklejone do niego na zawsze. Grodzki nie chciał na to pozwolić – przyznawał w rozmowie z WP kolega marszałka Senatu z Platformy Obywatelskiej.

Zastępca rzecznika PiS i członek sztabu Andrzeja Dudy Radosław Fogiel w rozmowie z Wirtualną Polską komentował: – Może to gra, a może samowolka marszałka Grodzkiego. Być może jest nieszczęśliwy, że to Rafał Trzaskowski, a nie on, będzie kandydatem Platformy w wyborach prezydenckich.

Inny ze sztabowców urzędującej głowy państwa, Adam Bielan, stwierdził, że działania Grodzkiego inspirowane są przez scenariusz "napisany w domu w podwarszawskim Józefowie", a marszałek Senatu w tej grze może być jedynie marionetką. Kogo to gra? Michała Kamińskiego, Romana Giertycha? – A może obu? W końcu panowie są dobrymi kolegami – uśmiecha się jeden z polityków PiS.

Inny polityk partii rządzącej: – Poczucie sprawczości jest w Grodzkim tak duże, że facet się nie cofnie. Byleby walnąć w PiS, byleby pokazać wszystkim: ja tu rządzę. Ale Grodzki się pogubił, zjada go ego. A my i tak te wybory zrobimy, 28 czerwca.

Wybory prezydenckie 2020. PO chce skorzystać z efektu świeżości Trzaskowskiego

Zdaniem części polityków PO marszałek Senatu popełnił błąd, ulegając podszeptom jego zastępców w izbie wyższej. Bo to wicemarszałek Gabriela Stanecka-Morawska z Lewicy i wicemarszałek Michał Kamiński związany dziś z PSL (a niegdyś z PiS, potem z PO) złożyli poprawkę, która zakłada wejście w życie ustawy o wyborach dopiero 6 sierpnia – czyli po zakończeniu kadencji urzędującego prezydenta.

Gdyby tak się stało, wybory prezydenckie odbyłyby się dopiero jesienią. A taki scenariusz nie jest korzystny ani dla Andrzeja Dudy, ani dla Rafała Trzaskowskiego.

– Dziś kampanii Dudy i PiS brakuje pomysłów, poparcie dla nich leci na łeb na szyję. My złapaliśmy falę, idziemy w górę, a energia i mobilizacja wokół Rafała jest taka, jakiej nie było od czasów naszych zwycięskich kampanii przed 2015 roku. Nie czekamy na jesień, jesteśmy gotowi na wybory w czerwcu lub lipcu – mówi jeden z ważnych polityków Platformy.

Inny tłumaczy: – Mamy wielki kryzys konstytucyjny i potężną próżnię prawną, ale przyjęliśmy te zasady gry, jest nowe rozdanie i wiemy, że nasi wyborcy chcą już tych wyborów. To Państwowa Komisja Wyborcza będzie odpowiedzialna za organizację całego procesu i to jest dla nas przeważające. Kolejna wojna z PiS-em może jedynie znów zdemobilizować ludzi, którzy wrócili do nas po wyborczym blamażu z maja. Rafał wzywał: "idziemy na wybory" i tego się trzymajmy. Kapitał mamy wielki, a do jesieni całe starania mogą pójść jak w piach.

Politycy PO przytomnie zauważają: skoro znów ma wrócić narracja o "nielegalnych wyborach" 28 czerwca – a o tym właśnie mówią liderzy senackiej większości, z Grodzkim, Kamińskim i Morawską-Stanecką na czele – to jak kandydat Platformy i jego sztab mają namawiać wyborców do udziału w bezprawnym procederze? – To by było zupełnie niewiarygodne – komentują rozmówcy WP.

Gra senackiej większości na przesunięcie wyborów przestaje być dla Polaków czytelna.

Rozumie to lider Platformy Borys Budka, który w "Sednie Sprawy Radia Plus" jednoznacznie stwierdził, że "po tym, jak uchwała PKW stała się prawomocna, to wybory będą legalne z punktu widzenia konstytucyjnego". – Weźmiemy udział w formule, która będzie zapewniała organizację przez PKW, a nie przez Jacka Sasina, jak to miało miejsce w przypadku wyborów kopertowych – zapewnił przewodniczący PO.

Część polityków jego partii – sceptyczna wobec efektów działań Grodzkiego – twierdzi, że wydłużone prace Senatu skracają siłą rzeczy czas Rafałowi Trzaskowskiemu na zebranie 100 tys. podpisów koniecznych do rejestracji komitetu wyborczego. Wiadomo przecież – nie ukrywają tego przedstawiciele PiS – że marszałek Sejmu Elżbieta Witek termin wyborów ogłosi dopiero, gdy Senat zakończy prace nad ustawą i odeśle ją do Sejmu.

PO wie, że polityczna szarża marszałka Grodzkiego inspirowana przez wicemarszałków z PSL i Lewicy była wodą na młyn narracji PiS: że opozycja jest podzielona i że znów gra na destabilizację państwa i wyborczy chaos, którego wszyscy mają już dość – nawet (a może zwłaszcza?) wyborcy Platformy, gotowi dziś pójść do urn wyborczych.

Liderzy największej partii opozycyjnej wyciągnęli wnioski i zapewniają: drugiego bojkotu wyborów nie będzie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

"Nie pozostanie bez odpowiedzi". Jest reakcja Białorusi
"Nie pozostanie bez odpowiedzi". Jest reakcja Białorusi
Sebastian M. nie był w samochodzie sam. Co ujawniono o pasażerze?
Sebastian M. nie był w samochodzie sam. Co ujawniono o pasażerze?
Jest reakcja Kataru na atak Izraela. Zrywa negocjacje
Jest reakcja Kataru na atak Izraela. Zrywa negocjacje
Putin tego się obawia. Będzie ciężko, gdy z wojny powrócą weterani
Putin tego się obawia. Będzie ciężko, gdy z wojny powrócą weterani
Kulisy prezydentury. Fotograf Dudy mówi o niepublikowanych zdjęciach
Kulisy prezydentury. Fotograf Dudy mówi o niepublikowanych zdjęciach
Atak Ukrainy na Soczi. Media: w mieście był Putin
Atak Ukrainy na Soczi. Media: w mieście był Putin
Nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Prokuratura postawiła zarzuty
Nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Prokuratura postawiła zarzuty
Akcja ABW. Białoruski szpieg zatrzymany
Akcja ABW. Białoruski szpieg zatrzymany
Zamknięcie granicy z Białorusią. Kierwiński zapowiada rozporządzenie
Zamknięcie granicy z Białorusią. Kierwiński zapowiada rozporządzenie
Skandal w szkole w Lublinie, kurator zwołuje radę. "Po to tam pójdę"
Skandal w szkole w Lublinie, kurator zwołuje radę. "Po to tam pójdę"
Rządowy projekt ws. pomocy dla Ukraińców. "Odpowiedź na niemądre weto"
Rządowy projekt ws. pomocy dla Ukraińców. "Odpowiedź na niemądre weto"
Rosja skazała go za prawdę o mordzie w Buczy
Rosja skazała go za prawdę o mordzie w Buczy