PolskaPlatforma ma swój projekt zmian w regulaminie Sejmu

Platforma ma swój projekt zmian w regulaminie Sejmu

W ciągu dwóch tygodni klub PO zgłosi swój projekt zmian regulaminu Sejmu. Platforma proponuje m.in. skrócenie czasu "zamrożenia" projektów, konstruktywne wotum nieufności wobec marszałka Sejmu i
obowiązek wskazywania w ustawie, z jakiej części budżetu miałaby
być finansowana.

Platforma uwzględniła w projekcie propozycje, jakie zgłaszał marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Dodała też swoje własne. Myśleliśmy, że uda się wypracować w Prezydium Sejmu ugodowy projekt, na który zgodzą się wszystkie kluby. Tak się jednak nie stało. Swoje projekty zmian zgłosiło już Prawo i Sprawiedliwość, to samo zrobiła Lewica. Dlatego i my zdecydowaliśmy się przedstawić własną propozycję zmian regulaminu sejmowego - tłumaczy wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak.

PO chce m.in. skrócić do 4 miesięcy (z obecnym sześciu) czas oczekiwania poselskich projektów w sejmowej "zamrażarce" (po tym czasie projektami musi zająć się Sejm). W projekcie Platformy znajdzie się zapis o konstruktywnym wotum nieufności wobec marszałka Sejmu. Oznacza to, że wraz z wnioskiem o jego odwołanie musiałaby być zgłoszona kandydatura nowego marszałka.

Pod takim wnioskiem musiałoby się podpisać minimum 46 posłów. Platforma chce też zapisać w regulaminie, że w przypadku śmierci marszałka, rezygnacji z funkcji lub trwałej niezdolności do pełnienia funkcji obowiązki marszałka (do wyboru nowego) sprawowałby najstarszy wiekiem wicemarszałek.

Rozpatrzenie wniosku o odwołanie marszałka i poddanie go pod głosowanie następowałoby na następnym posiedzeniu Sejmu (po złożeniu wniosku), jednak nie później niż w terminie 45 dni od dnia jego złożenia.

Kolejna zmiana to wprowadzenie obowiązku wskazywania źródeł finansowania projektów ustaw. Chodzi o wskazanie konkretnej części budżetu państwa. Szef sejmowej komisji regulaminowej Jerzy Budnik (PO) przyznaje, że zmiana już napotkała sprzeciw opozycji, która argumentuje, że faworyzowana jest w takim przypadku koalicja rządząca, bo to resort finansów ma najlepsze rozeznanie w konstrukcji budżetu.

PO chce też, aby poprawki do projektu ustawy budżetowej dotyczące wydatków zawierały zastrzeżenie, że wydatek nie może być finansowany z rezerwy celowej. Rezerwa budżetowa to nie worek bez dna, nie można do niej sięgać bezrefleksyjnie. Jeśli w planach będzie budowa mostu w miejscowości A, a któryś z klubów będzie chciał dodatkowo zbudować most w miejscowości B, będzie musiał wskazać, skąd wziąć pieniądze, albo powiedzieć otwarcie, że most w B powstałby kosztem mostu w A - tłumaczy Budnik.

PO chce też, aby podkomisje sejmowe składały się z minimum 5 posłów (teraz mogą być 4-osobowe). Teraz bywa tak, że w momencie pracy nad projektem na posiedzeniu obecnych jest tylko dwóch posłów podkomisji - zaznaczył Budnik.

Platforma zaproponuje też zwiększenie z 1/4 do 1/3 liczbę członków komisji, którzy mogą wnioskować o zwołanie jej posiedzenia. Przewodniczący byłby zobowiązany zwołać posiedzenie w przeciągu 30 dni (teraz - 14 dni). Chcemy studzić emocje, zbyt dużo wniosków o zwołanie posiedzenia komisji jest podyktowanych emocjami - tłumaczy Budnik.

W projekcie PO nie znajdzie się zakaz wyjazdowych posiedzeń komisji sejmowych, czego chciał marszałek Sejmu. Budnik tłumaczy, że nie da się uniknąć komisyjnych wyjazdów, a jeśli jechałaby tylko część komisji, utrudniałoby to pracę. Jeśli wyjeżdża cała komisja, może na miejscu podejmować decyzje, dochodzą sprawy porządkowe, jest prowadzony protokół. Jeśli wyjeżdża cześć komisja, po powrocie referuje jak było, to spowalnia cały proces decyzyjny - argumentuje Budnik.

Komorowski chciał też, aby przewodniczącym komisji nadać uprawnienia ustalania porządku obrad (teraz decyduje o tym prezydium). Platforma nie uwzględniła tej zmiany w swojej propozycji. Nieoficjalnie posłowie PO przyznają, że nie miałaby szans wobec sprzeciwu opozycji.

W swoim projekcie zmian w regulaminie Sejmu PiS proponuje natomiast skrócenie "zamrażarki" do trzech miesięcy. Chce także skrócenia okresu, w jakim rozpatrywane są przez Sejm, nieuwzględnione przez marszałka wnioski o poszerzenie porządku obrad.

Projekt klubu Lewicy zakłada z kolei "konstruktywne wotum nieufności" wobec marszałka Sejmu. Taki wniosek mogłaby złożyć grupa 15 posłów. Ponadto - zgodnie z propozycją Lewicy - porządek obrad posiedzenia Sejmu ustalałoby Prezydium Sejmu, a nie tylko marszałek, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)