Płaszczka wyskoczyła z wody i zabiła kobietę
Kobieta przebywająca na wakacjach na Florydzie zginęła po uderzeniu ogromnej nakrapianej płaszczki, która wyskoczyła z wody.
21.03.2008 | aktual.: 21.03.2008 16:34
57-letnia Judy Kay Zogorski z Michigan stała lub siedziała ze swoją siostrą na pokładzie łodzi, kierowanej przez męża ofiary. Nagle płaszczka - najprawdopodobniej uciekając przed drapieżcą - wyskoczyła z wody i uderzyła kobietę prosto w głowę.
Płaszczka ważyła 34 kilogramów, a jej płetwy miały rozpiętość dwóch metrów. Zginęła na miejscu razem z kobietą. Siostrze Judy nic się nie stało.
Jak mówią świadkowie, wszystko stało się w przeciągu kilku sekund, niedaleko wybrzeża Marathon na południe od Miami. To najdziwniejszy wypadek o jakim słyszałem - powiedział Jorge Pino z Komisji Ochrony Ryb i Przyrody na Florydzie. Kobietę przewieziono do szpitala Mariner w Tavernier, gdzie stwierdzono zgon.
Płaszczki nigdy nie atakują ludzi. Największe mogą ważyć nawet ponad 200 kilogramów. Od ukłucia kolcem płaszczki 4 września 2006 r. zmarł słynny "pogromca krokodyli", australijski przyrodnik i prezenter telewizyjny Steve Irwin.