Plan Tuska na Platformę. Do czego dąży polityk?
Zgodnie z zapowiedzią, Donald Tusk wrócił na 100 procent. Lider Platformy ma świadomość, że spór, w jaki Prawo i Sprawiedliwość weszło z Unią Europejską, może okazać się kluczowy dla wyników przyszłych wyborów.
Jak pisze Paweł Wroński z "Gazety Wyborczej", lider PO "chce przekształcić konflikt polityczny w Polsce w konflikt cywilizacyjny. Przyszła kampania wyborcza ma się toczyć wokół pytania: czy Polska ma pozostać na Zachodzie, czy też nie?"
Dziennikarz wskazuje, że zmiany w regulaminie przyjęte podczas Konwencji Krajowej Platformy Obywatelskiej w Płońsku, nie są jedynie kosmetyczne. Może z nich powiem wynikać, że Tusk chce przekształcić PO w formację bardziej zdyscyplinowaną, ale jednocześnie zdolną do wygrywania wyborów. Jednocześnie, polityk zyskał potężną władzę w partii. W praktyce będzie ona dużo większa, niż jego poprzedników.
Zmiany obejmą m.in. prezydium partii. Rola 40 jego członków ulegnie zwiększeniu. Dodatkowo, do maksymalnie 10 powiększy się liczba wiceprzewodniczących. Ich kandydatury przedstawi sam Tusk.
Zobacz też: Zmiana konstytucji? Ekspertka ocenia pomysł Donalda Tuska
Jak wskazuje "Gazeta Wyborcza", Tusk chce trzymać się daleko od debat dotyczących "ideologicznego oblicza" PO. Dzięki temu mógłby uniknąć dyskusji, czy partia skręca w lewo, czy w prawo.
"Najprawdopodobniej w PO naturalną śmiercią umrze dyskusja na temat 'deklaracji ideowej', a partia zadowoli się zapisami w statucie o tym, że walczy o budowę państwa prawa, wspierania demokracji i samorządności" - wskazuje Wroński.
Tusk wskazuje na polexit
- Po to właśnie jesteśmy jako Platforma Obywatelska: żeby bronić interesów Polski, żeby bronić interesów Płońska i innych 800 burmistrzowskich miast i ponad 100 miast prezydenckich. I żeby bronić Europy w Polsce i Polski w Europie - powiedział w Płońsku Tusk.
I to właśnie sprawa Unii Europejskiej może stać się główną osią strategii PO wszak większość problemów PiS wynika aktualnie ze sporów, które prowadzi z instytucjami unijnymi. Wśród nich wymienić należy chociażby sprawę Izby Dyscyplinarnej, uchwał anty-LGBT czy elektrowni w Turowie. Wewnętrznie w partii Kaczyńskiego sprawę komplikuje fakt, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nie wydaje się być zainteresowany polubownym rozwiązaniem sporów. Prawo i Sprawiedliwość jest więc rozbite i to właśnie w tym aspekcie Tusk może upatrywać swojej szansy.
Źródło: Gazeta Wyborcza