ŚwiatPlama benzenu zagroziła kolejnemu miastu

Plama benzenu zagroziła kolejnemu miastu

Płynąca nurtem rzeki Sungari i zmierzająca do Amuru plama skażonej wody dotarła do kolejnego północnochińskiego miasta - półmilionowego Jiamusi.

W niedzielę władze ostrzegły mieszkańców przed korzystaniem z wody rzecznej, a także eksploatacji piasku na obszarze do stu metrów od brzegów Sungari. Ewakuowano mieszkańców około trzystu domów na jednej z wysp na rzece. Wcześniej podobne restrykcje wprowadzono w kilku innych miastach leżących nad Sungari. Wstrzymano połowy ryb, a także pozyskiwanie lodu.

Groźna plama - mająca ponad sto kilometrów długości - znajduje się nadal ponad trzysta kilometrów od ujścia Sungari do Amuru. Tempo przemieszczania się zanieczyszczenia spowolniło się za sprawą lodu z 2 do 1,8 km na godzinę.

Jak podał w poniedziałek dziennik "China Daily", na Sungari ustanowiono 17 punktów kontroli czystości wody. Miejscowe władze mają też być w stałym kontakcie z władzami rosyjskimi.

Rosyjska agencja ITAR-TASS cytuje jednak wypowiedź gubernatora Chabarowska Wiktora Iszajewa, który oświadczył, iż wystąpi do MSZ Rosji i Chin o pilne podjęcie działań "na rzecz ochrony interesów mieszkańców dorzecza Amuru", którym bezpośrednio zagraża katastrofa ekologiczna.

Iszajew zaznaczył, iż nie ma pewności, iż podobna katastrofa się nie powtórzy. Zdaniem gubernatora, obecnemu dynamicznemu rozwojowi gospodarczemu Chin towarzyszą zaniedbania w dziedzinie bezpieczeństwa i ochrony środowiska. W basenie rzeki Sungari istnieje 16 chińskich zakładów chemicznych i olbrzymi, największy na świecie kombinat celulozowy; zakłady te pracują w praktyce bez żadnych oczyszczalni - zaznaczył gubernator Chabarowska. Skutki zanieczyszczenia Amuru będziemy odczuwać przez wiele miesięcy, jeśli nie lat - ostrzegł Iszajew.

Wyciek trujących substancji do rzeki Sungari nastąpił po eksplozji na terenie zakładów petrochemicznych w chińskim mieście Jilin. Poziom benzenu w rzece Sungari 108 razy przekroczył dopuszczalne normy.

Mimo że w chwili, gdy wyciek dotrze do Amuru, koncentracja benzenu i fenolu będzie trzy-czterokrotnie niższa, w strefie zagrożenia może się znaleźć ponad milion ludzi - uważają rosyjskie służby ekologiczne.

Chińczycy przeprosili Rosję, zaoferowali też nieodpłatnie 150 tysięcy ton węgla aktywowanego do oczyszczania wody.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)