Mogły przebyć 24 kilometry. Plaga po deszczu dotarła do Wrocławia
Plaga komarów we Wrocławiu. Mieszkańcy skarżą się na "chmary", które nie dają normalnie funkcjonować. - Zeżrą nas - mówią.
O problemie donosi "Gazeta Wrocławska". Do redakcji zgłosiła się mieszkanka Wrocławia, która twierdzi, że nie da się wyjść nawet z psem. Komary miały pojawić się po ostatnich intensywnych opadach deszczu.
- Lgną do człowieka na potęgę. W zasadzie same młode osobniki. Czy są jakieś plany oprysków na komary w Leśnicy? - żali się pani Dorota.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Gazeta Wrocławska" zapytała magistrat o problem, który zgłaszają mieszkańcy. Okazuje się, że władze miasta wiedzą o nim i przyznają, że plaga komarów obejmuje zachodnio-północną część Wrocławia.
- W tej części miasta, gdzie mamy wzrost uciążliwości komarów, w najbliższych dniach zostaną przeprowadzone opryski zmniejszające populacje komarów - przekazał Mikołaj Czerwiński z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Jak dodał, wzrost populacji komarów został spowodowany przez ostatnie opady deszczu. Miasto przeprowadziło "odłów" dorosłych komarów. Okazało się, że do Wrocławia przyleciały komary popowodziowe, które mogły pokonać odległość nawet 24 kilometrów.
Sposób na komary
Jak radzić sobie z komarami? Na balkonie czy w ogrodzie warto posadzić rośliny takie jak lawendę wąskolistną, miętę pieprzową, koper włoski, czy bazylię pospolitą. Kolejną możliwością jest zamontowanie moskitier.
Podczas spacerów rano i wieczorem warto założyć ubrania zasłaniające ręce i nogi. W sklepach dostępne są także preparaty przeciw komarom, które możemy stosować zarówno na ciało, jak i zamontować w mieszkaniu.
Czytaj też: