PKW szacuje, że organizacja wyborów zamknie się w granicach 80 mln zł. Za te pieniądze muszą zostać między innymi wydrukowane karty do głosowania i opłaceni członkowie obwodowych komisji wyborczych.
Czaplicki powiedział, że już w marcu informował ministra finansów o braku pieniędzy na wybory. Wtedy - według niego - minister Bauc zwrócił się do PKW o racjonalne gospodarowanie swoim budżetem. My gospodarujemy tak racjonalnie, że niektóre wydatki planujemy na poziomie ubiegłego roku, nie uwzględniając inflacji - ripostował sekretarz.
Sekretarz zapewnił, że mimo wyłomu w budżecie PKW przeprowadzenie wyborów nie jest zagrożone. Jednocześnie podkreślił, że PKW jest jednak zaniepokojona całą sytuacją, bo po raz pierwszy od dziesięciu lat zdarzyło się, by brakowało pieniędzy na wybory. (mk)