PKP - mało pieniędzy, ale pracowników w bród
Przerost zatrudnienia w PKP wynosi około 150
tys. pracowników - poinformował w środę Adam Fularz z biura
prasowego Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei.
05.02.2003 19:24
Instytut dokonał analizy porównawczej wydajności kolei polskich i europejskich. Efektem analizy było oszacowanie przerostu zatrudnienia na kolejach polskich, wynoszącego około 150 tys. osób - poinformował Fularz.
Opracowując porównania Instytut opierał się na statystykach Międzynarodowej Unii Kolei (UIC) z roku 2000 i zatrudnieniu w holdingach spółek kolejowych, porównując PKP SA z innymi grupami kapitałowymi.
W opinii Instytutu, uniknięcie zwolnień grupowych nie jest obecnie możliwe. Bardzo prawdopodobny jest strajk generalny kolejarzy. Pogorszy on tylko kondycję finansową przedsiębiorstwa i doprowadzi do dalszego odpływu pasażerów, których pozostało jedynie około 25 proc. z 789,2 mln w roku 1990 (chodzi o liczbę przejazdów) - uważa Fularz.
PKP przewożą rocznie około 240 mln pasażerów, a w 2000 zatrudniały jeszcze 182,8 tys. osób.
Przykładowo koleje duńskie przewożą 153 mln pasażerów zatrudniając 9,7 tys. pracowników. Koleje hiszpańskie RENFE, porównywalne z PKP pod względem wielkości i wyników ekonomicznych, zatrudniają 33 tys. pracowników, a przewożą ok. 437 mln pasażerów, czyli prawie dwukrotnie tyle, co koleje polskie.
Koleje holenderskie przewożą natomiast 305 mln pasażerów zatrudniając ok. 28 tys. pracowników. W Szwecji na kolejach pracuje 3,3 tys. osób. Pociągi przewiozły tam ok. 115 mln pasażerów w roku 1999.
W krajach sąsiednich (Czechy, Węgry, Niemcy) koleje przewożą średnio 3-krotnie więcej pasażerów niż w Polsce, pociągi kursują kilkakrotnie częściej, a koleje udanie się zreformowały. Niektóre z nich przynoszą nawet zyski, jak np. koleje czeskie. (and)