PK "żąda zabezpieczenia i wydania" ciężarówki z Berlina
Prokuratura Krajowa w Szczecinie wysłała do niemieckich śledczych postanowienie o zabezpieczeniu i wydaniu ciężarówki, która została użyta w grudniowym zamachu w Berlinie - poinformowała rzeczniczka szczecińskiej PK Aldona Lema.
13.02.2017 | aktual.: 13.02.2017 14:57
- Prokurator wydał postanowienie w przedmiocie zabezpieczenia dowodu, a także wystąpił do właściwego organu na terenie Niemiec o to, aby wykonał to postanowienie - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej prok. Lema. - Żądamy zabezpieczenia, wykonania tego postanowienia i wydania tego dowodu rzeczowego - dodała rzeczniczka.
Polscy śledczy zdecydowali, że ws. przekazania ciężarówki użytej w zamachu zastosują przepisy art. 589g Kodeksu postępowania karnego. Według Lemy, to realizacja jednej z decyzji ramowych Unii Europejskiej, czyli tzw. zamrożenia dowodów. - Decyzja ramowa przewidziała dla państw UE możliwość wprowadzenia do swoich procedur instytucji związanej z wykonaniem takiego postanowienia strony polskiej na terytorium innego państwa - powiedziała.
Postanowienie zostało już wysłane niemieckim śledczym. Odpowiedź może nadejść w ciągu dwóch tygodni od otrzymania przez stronę niemiecką postanowienia - powiedziała Lema. - Jedyne, na co oczekujemy, to określenie terminu, kiedy samochód zostanie wydany - dodała.
Wcześniej niemieccy śledczy wskazywali na rozbieżności między polskimi i niemieckimi przepisami dotyczącymi zastosowania konkretnej instytucji prawnej do przekazania ciężarówki.
Jak powiedziała Lema, prokuratura czeka także na przetłumaczenie 300 kart materiałów już przekazanych przez Niemców. Chodzi m.in. o czynności dowodowe przeprowadzone przez niemieckich śledczych w stosunku do ciężarówki.
Kierowca z Polski Łukasz Urban był pierwszą ofiarą zamachu, którego 19 grudnia dokonał Tunezyjczyk Anis Amri. Terrorysta porwał ciężarówkę, zabił polskiego kierowcę, a następnie wjechał 40-tonowym pojazdem w ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina na Breitscheidplatz. W wyniku zamachu 12 osób zostało zabitych, a ponad 50 rannych, wielu z nich bardzo ciężko. Amri został zastrzelony kilka dni później w okolicach Mediolanu.