PJN dołączy do ziobrystów? "Zrobimy psikusa PiS i PO"
Były polityk PiS, obecnie wiceprezes PJN Marek Migalski, pytany przez "Wprost" o to, czy PJN rozważa podjęcie współpracy z ziobrystami, stwierdził, że "jeżeli zobaczą, że warto być prawicą rozsądną, konserwatywną i wolnorynkową, to będzie moment, by rozpocząć rozmowy". - Może się okazać, że za kilkanaście albo kilkadziesiąt miesięcy możemy przystąpić do rozmów po to, by zrobić psikusa PiS-owi i Platformie - dodał.
08.11.2011 | aktual.: 09.11.2011 10:05
Migalski szukał odpowiedzi, dlaczego prezes PiS wyrzucił z partii Zbigniewa Ziobrę. - Jarosław Kaczyński stworzył system, który wymaga od niego takiego właśnie zachowania. Stworzył Golema, nad którym nie panuje - powiedział.
Wiceprezes PJN nie wyklucza współpracy swojej partii z grupą Ziobry. - Prawica powinna się jednoczyć. Po przegranych przez nas wyborach byłem pierwszym, który zaapelował o jednoczenie prawicy. W projekcie tym powinny wziąć udział partie i politycy, którzy znajdują się poza PiS i Platformą, ponieważ to nie są już partie prawicowe - stwierdził.
Migalski dodał równocześnie, że "ta propozycja jest zaadresowana do wszystkich poważnych i ideowych ludzi prawicy". - Zobaczymy czy ziobrystom uda się stworzyć partię. W moim przekonaniu tak, ale nie wiadomo kiedy. Musimy też poczekać na to, jakie będą mieć poparcie. Jeżeli będą dumnymi posiadaczami 10% sondażowych wskazań, to z nikim się nie będą chcieli dogadywać - stwierdził Migalski.
Polityk przewiduje, że z czasem siła ziobrystów zacznie słabnąć i wtedy "będzie dobry moment, by usiąść z nimi do stołu i zobaczyć, w czym się zgadzamy, w czym się nie zgadzamy". Jednak najpierw, jak twierdzi Migalski, muszą dowiedzieć się, czy ziobryści mają "jakieś wspólne pola" myślenia co PJN.
Choć Migalskiemu znane są poglądy Ziobry i Kurskiego, uważa, że teraz posłowie zaczynają od nowa i jak określił "ewaluują".
Minął rok odkąd z PiS zostali wyrzuceni posłowie, którzy później założyli PJN. - Wiadomo, że to m.in. oni (Ziobro i Kurski) stali za wyrzuceniem nas z PiS-u, ale jak to się mówi w Europie: "Nothing personal". To nie był atak na nas - ocenił po roku Migalski. Dodał, że z zarówno z Ziobro jaki i Kurskim ma dobre kontakty. - Oni nigdy nie przekroczyli w stosunku do mnie granic politycznej konkurencji, co wielokrotnie zdarzało się Mariuszowi Błaszczakowi czy Adamowi Hofmanowi. Zachowali się lojalnie wobec partii, ale nasze stosunki osobiste nie zostały zerwane. To była tylko polityka. Dziś normalnie ze sobą rozmawiamy, żartujemy, śmiejemy się - zdradza Migalski.