Pitbull zaatakował dziewczynkę. Cudem przeżyła

Jak podaje "Super Express", do zdarzenia doszło w Twardogórze na Dolnym Śląsku. Julka mieszkała tam wraz z mamą i jej partnerem Rafałem M. W domu był także pies rasy pitbull o imieniu Bestia, który należał do Rafała M.

Pewnego dnia pies nagle rzucił się na Julkę. Sygnałem do ataku miało być to, że mężczyzna uderzył dziecko. Prokuratura uważa, że to przez Rafała M. doszło do tragedii i dlatego stanął przed sądem.

- Gryzła ją po całym ciele, drapała pazurami, chwyciła w paszczę i miotała dzieckiem o podłogę. Starałem się odciągnąć Bestię, ale nie udawało mi się – mówił przed wrocławskim sądem okręgowym. Przyznawał, że pies był wcześniej agresywny, ale nie wobec dziecka.

Dziewczynka w stanie ciężkim trafiła do szpitala. Lekarzom cudem udało się ją uratować. Miała pogryzione całe ciało i połamane obojczyki. Jest trwale oszpecona – ma wiele blizn, w tym na twarzy.

Rafał M. zapewnia, że nie chciał sprowokować ataku. Mówi, że traktował Julcie jak własną córkę, a ona zwracała się do niego "tatusiu".

Prokuratura uważa też, że mężczyzna zaniedbywał zwierzę, przez co stało się ono agresywne. Pies zachowywałby się inaczej, gdyby był lepiej wychowywany.

Rafałowi M. grozi 15 lat więzienia.

W środę pisaliśmy, że 38-letnią Kyleen Waltman zaatakowały trzy psy. Kobieta ma amputowane obie ręce i część okrężnicy. Niewykluczone, że konieczne będą kolejne operacje.

Do tragicznego zdarzenia doszło w hrabstwie Abbeville w Karolinie Południowej w Stanach Zjednoczonych. Biuro szeryfa hrabstwa Abbeville poinformowało, że kobieta została poturbowana przez psy w poniedziałek około godziny 10.30.

38-latka została przetransportowana drogą lotniczą do placówki medycznej. Musiała mieć amputowane obie ręce i usuniętą część okrężnicy. Może mieć również usunięty przełyk. Niewykluczone, że potrzebne będą kolejne operacje. Kobieta jest matką trójki dzieci.

Źródło: Super Express