Trwa ładowanie...
d3e9tac
05-05-2006 03:55

Piskorski idzie na wojnę z Platformą Obywatelską

Paweł Piskorski idzie na wojnę z Platformą
Obywatelską. Pierwszą bitwą mają być wybory prezydenckie w
Warszawie. Do startu w nich eurodeputowany chce namówić Andrzeja
Olechowskiego - pisze "Życie Warszawy".

d3e9tac
d3e9tac

To, że Piskorski chce założyć własną partię, jest już praktycznie przesądzone. By jednak mogła ona na dłużej zakotwiczyć na politycznej scenie, potrzeba jej wejścia smoka - uważa "ŻW".

Zagwarantować ma je Andrzej Olechowski. Według ludzi z najbliższego otoczenia Piskorskiego, miałby on być wyborczą lokomotywą nowej formacji. Chcemy, by został naszym kandydatem w wyborach prezydenckich w Warszawie. Będziemy go do tego namawiać - przyznaje "ŻW" jeden z najbliższych współpracowników eurodeputowanego.

W tym "namawianiu" z pewnością pomogą świetne relacje Piskorskiego z Olechowskim. Mimo że ich polityczne drogi rozeszły się kilka lat temu, nie jest tajemnicą, że obaj panowie do dziś pozostają przyjaciółmi. Oprócz zażyłości, łączy ich jeszcze jedno. Obaj mają uraz do obecnego kierownictwa PO. Przyczyną odejścia Olechowskiego z partii był przecież ostry konflikt z Janem Rokitą - przypomina "ŻW".

Jeszcze większy żal do kierownictwa ma Piskorski, który tydzień temu z hukiem wyleciał z Platformy. Nie chce jednak zdradzić, w jaki sposób zamierza się odegrać. Za wcześnie, by mówić o szczegółach. Mogę tylko powiedzieć, że Tusk jest sam sobie winien. Przecież ze ścisłego grona założycieli partii nikogo już przy nim nie ma - zaznacza Paweł Piskorski.

d3e9tac

Odpowiedź na pytanie o szanse na największy polityczny come back 2006 roku poznamy dopiero za tydzień. Olechowski wyjechał bowiem na wakacje i kontaktu z nim nie ma nawet Piskorski - zaznacza dziennik.

Zdaniem gazety, poszukiwania znanych twarzy, które mogłyby wesprzeć formację Piskorskiego, nie kończą się na Olechowskim. Ludzie z jego otoczenia nieoficjalnie przyznają, że do współpracy chcieliby namówić m.in. Leszka Balcerowicza, który za pół roku przestanie pełnić funkcję prezesa NBP.

Pojawiają się także nazwiska dwóch ministrów z rządu Kazimierza Marcinkiewicza: Zyty Gilowskiej oraz Zbigniewa Religi. Pierwsza z nich kręci nosem na wejście Samoobrony do koalicji. Poza tym, podobnie jak Piskorski, rozstawała się z Platformą w niezbyt przyjemnych okolicznościach. Z kolei Religa od zawsze miał polityczne ambicje, ale brakowało mu partyjnego zaplecza. Tę lukę miałaby wypełnić właśnie nowa formacja Pawła Piskorskiego. (PAP)

d3e9tac
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3e9tac
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj