PiS zwiększył elektorat. Skąd wzięli się jego nowi wyborcy?
Na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowało w tych wyborach ok. 1,5 mln osób więcej niż w 2011 roku. Platformę Obywatelską poparło natomiast blisko 2 mln mniej Polaków. Czy to oznacza, że partia Jarosława Kaczyńskiego pozyskała elektorat głównego rywala? - Tylko 11 proc. dawnych zwolenników PO zagłosowało na PiS - tłumaczy Wirtualnej Polsce dr hab. Norbert Maliszewski z Uniwersytetu Warszawskiego. Skąd w takim razie wzięli się wyborcy zwycięskiej partii?
28.10.2015 | aktual.: 29.10.2015 16:21
W 2011 roku na PiS zagłosowało ok. 4,3 mln osób, a PO poparło nieco ponad 5,6 mln wyborców. W niedzielę proporcję odwróciły się na korzyść Prawa i Sprawiedliwości. Na partię Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało ok. 5,7 mln osób, natomiast ugrupowanie dowodzone przez Ewę Kopacz wsparło ok. 3,7 mln Polaków, którzy poszli do urn. Szczegółowa analiza preferencji wyborczych wskazuje jednak, że PiS wcale nie przejął elektoratu, który odwrócił się od PO.
- Przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość utrzymało swoich dotychczasowych wyborców, a jednocześnie pozyskało nowych. W tej drugiej grupie, co dziesiąta osoba to były zwolennik PO, a co piąta PSL-u - tłumaczy Maliszewski. Ekspert UW zauważa, że największy odsetek z 1,5 mln nowych zwolenników partii Jarosława Kaczyńskiego stanowią wyborcy, którzy w 2011 roku nie głosowali. Skąd się oni wzięli?
- Często są to wyborcy o charakterze socjalnym, którzy są wrażliwi na obietnice takie jak np. cofnięcie wieku emerytalnego czy 500 zł na każde dziecko - wyjaśnia rozmówca WP. Jednocześnie Maliszewski zauważa, że w porównaniu z wyborami w 2007 i 2011 rokiem, zmieniła się struktura wyborców PiS-u.
- Wcześniej były to głównie małe miasteczka i wsie oraz osoby w starszym wieku. W tych wyborach ta struktura się wyrównała - mówi ekspert UW. Potwierdzają to dane IPSOS dla TVP, TVN i Polsat. Wynika z nich, że PiS odniósł zwycięstwo totalne. Partia Jarosława Kaczyńskiego wygrała we wszystkich grupach społecznych: wśród młodych i starych, gorzej i lepiej wykształconych, mieszkańców zarówno wsi i mniejszych miejscowości, jak i miast powyżej 500 tys. Z tych danych wynika, że młodzi, wykształceni z wielkich ośrodków, w tych wyborach zagłosowali w większości na Prawo i Sprawiedliwość, a nie PO jak miało to miejsce w 2007 i 2011 roku.
- Na PiS zagłosował również elektorat, który wcale nie popiera tej partii, ale chciał w ten sposób dać czerwoną kartkę Platformie i odsunąć ją od władzy. Są to ludzie z różnych powodów niezadowoleni z rządów PO. Do tej grupy należą, m.in. przedsiębiorcy czy pracownicy administracji - tłumaczy Maliszewski. I dodaje, że właśnie z tego wynika dominacja partii Kaczyńskiego w grupach elektoratu, w których byśmy się nie spodziewali.
Skoro PiS przejął tylko co dziesiątego wyborcę PO z 2011 roku, należy zadać pytanie, gdzie podziało się pozostałe 90 proc. z blisko 2 mln osób, które odwróciły się od Platformy? - Liberalny elektorat odpłynął do Nowoczesnej. Rząd PO wielokrotnie łamał tej grupie kręgosłup, czego przykładem jest np. reforma OFE - wyjaśnia ekspert UW. Maliszewski uważa również, że część dawnych wyborców PO odeszła do "poczekalni", czyli w dniu głosowania została w domu.
- Premier Ewa Kopacz nie była na tyle charyzmatyczna, aby zachęcić tych ludzi do udziału w wyborach i poparcia kandydatów PO. Samo straszenie PiS-em nie zadziałało na osoby z tej grupy - tłumaczy rozmówca WP.