PolskaPiS złożył wniosek o odwołanie ministra rolnictwa Stanisława Kalemby

PiS złożył wniosek o odwołanie ministra rolnictwa Stanisława Kalemby

Klub PiS złożył w sejmie wniosek o odwołanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi Stanisława Kalemby (PSL). Posłowie PiS zarzucają mu m.in. bezradność w sprawie niskich cen skupu płodów rolnych i nieudolne negocjacje dot. unijnej Wspólnej Polityki Rolnej i Polityki Spójności.

PiS złożył wniosek o odwołanie ministra rolnictwa Stanisława Kalemby
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

11.09.2013 | aktual.: 11.09.2013 16:37

- Zarzuty, jakie stawiamy ministrowi rolnictwa, to m.in. bezradność ministerstwa w sprawie niskich cen skupu płodów rolnych. Po cóż nam bezradny minister, skoro nic nie może? Niech się poda do dymisji. Tyle może, na to go stać - mówił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

Inny z zarzutów wobec Kalemby to niższe - zdaniem PiS - środki dla Polski przewidziane ze Wspólnej Polityki Rolnej w budżecie UE na lata 2014-2020. - Według Ministerstwa Rolnictwa są wyższe, ale materiały Komisji Europejskiej wskazują, że podczas negocjacji Polska straciła najwięcej, jeżeli chodzi o Wspólna Politykę Rolną - powiedział Błaszczak. - Negocjacje prowadzone w Brukseli okazały się porażką rządu koalicji PO-PSL, ministra Kalemby. Uważamy, że trzeba z tego wyciągać wnioski - ocenił.

Według PiS Kalemba wprowadził w błąd Sejm i oszukał polskich rolników oraz opinię publiczną w sprawie zwiększenia środków na unijną Wspólna Politykę Rolną. Politycy w stwierdzili uchwale klubu z początku września, że szef resortu rolnictwa "wielokrotnie zapewniał, że dzięki bardzo dobremu dla Polski wynikowi negocjacji", środki na WPR dla Polski będą znacząco wyższe w porównaniu z unijnym budżetem na lata 2007-2013. Tymczasem - stwierdzili politycy PiS - w świetle danych przekazanych przez ministra finansów w rządowym projekcie nowelizacji budżetu na 2013 r. "wielkość nakładów na WPR w 2015 roku w porównaniu z 2013 rokiem ma być o ponad 9 miliardów złotych niższa".

Zdaniem Krzysztofa Jurgiela (PiS), który był ministrem rolnictwa w rządach PiS, polscy rolnicy nie będą mieli równych warunków konkurencji w UE, a mieszkańcom wsi pogarsza się jakość życia.

Inne zarzuty, które pojawiły się we wniosku PiS, to m.in. zmniejszenie środków na rolnictwo i rozwój obszarów wiejskich z budżetu, brak rozwiązań dotyczących ochrony polskiej ziemi, liberalizacja przepisów dotyczących GMO, brak aktywnych działań, które zmniejszyłyby nierównowagę miedzy pośrednikami i dystrybutorami produktów rolnych, a rolnikami.

Politycy PiS twierdzą również, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie prowadzi aktywnych działań w zakresie polityki społecznej na terenach wiejskich. Wskazują, że ubóstwem na obszarach wiejskich zagrożonych jest 21,3 proc. gospodarstw, a skrajnym ubóstwem 13,1 proc. Według polityków PiS ciągle nie jest zrealizowana zapowiedź połączenia Agencji Nieruchomości Rolnych z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz utworzenia Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii.

Koalicja krytykuje wniosek PiS. - Poszczególne państwa unijne dopiero teraz zorientowały się, że mimo niższego budżetu Unii Europejskiej, jedynym zwycięzcą rozdziału środków jest Polska, bo dostaliśmy więcej, niż w poprzedniej kadencji. Jeśli to jest skandaliczne zachowanie ministra rolnictwa i rządu, to ja gratuluję dobrej oceny i kondycji naszym przeciwnikom z PiS - ironizował Andrzej Biernat (PO).

Jak dodał, retoryka PiS jest niezmienna od lat: "'zły rząd, źli ministrowie', politycy PiS wmawiają ludziom, że rząd jest do niczego i nic nie robi". - Oczywiście politycy PiS przekonują, że zrobiliby wszystko dużo lepiej. Wniosek PiS jest czysto polityczny, niezwiązany z rzeczywistością, po prostu niepoważny - stwierdził polityk PO.

Także poseł PSL, b. minister rolnictwa Marek Sawicki powiedział, że wniosek PiS to "zwykła gra polityczna" i "bicie piany". - To nie jest wniosek merytoryczny, tylko polityczny. PiS niech się bije we własne piersi i tłumaczy z własnych oszustw, jak np. kwestia reformy cukru. Polska ma w sumie na Wspólną Politykę Rolną i politykę spójności - przy malejącym budżecie unijnym - większe pieniądze, nie można okłamywać ciągle ludzi, że te pieniądze są mniejsze - podkreślił.

Kalemba na początku września podczas dożynek jasnogórskich przekonywał, że "z budżetu UE w latach 2007-2013 rolnictwo i wieś otrzyma ok. 28,6 mld euro, w latach 2014-2020 będzie to ok. 32,1 mld euro na Wspólną Politykę Rolną - tyle otrzymają beneficjenci, to jest wzrost o 12 proc."

Kalemba zaznaczył wówczas, że Polska będzie na 5. miejscu wśród 28 państw Unii pod względem budżetu na Wspólną Politykę Rolną, pozostaje też największym w UE beneficjentem tzw. drugiego filara, który wspiera rozwój rolnictwa i obszarów wiejskich. - Dodatkowo na obszary wiejskie zostanie skierowany strumień środków z polityki spójności - przypomniał minister.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)