PiS zadowolony z porozumienia prezydenta z premierem
Przyjęcie ustaleń ze spotkania prezydenta Lecha Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem dotyczących ratyfikacji Traktatu z Lizbony zadowoli klub PiS - zadeklarował rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński.
31.03.2008 | aktual.: 31.03.2008 13:08
Na konferencji prasowej w Sejmie Kamiński powiedział, że przyjęcie ustawy ratyfikacyjnej w wersji rządowej, a także uchwały, w której są zastrzeżenia, które zgłaszał PiS oraz deklaracja o znowelizowaniu ustawy z 2004 o współpracy władz w sprawach UE, w pełni zadowoli klub PiS.
I zdecydowaną większością głosów w tym parlamencie ten Traktat zostanie przyjęty - mówił Kamiński. Jak dodał, on w takim przypadku zagłosuje "za".
Nad rządowym projektem ustawy ratyfikacyjnej Sejm będzie głosował we wtorek; wcześniej odbędzie się debata nad sejmową uchwałą w sprawie ratyfikacji.
Poseł PiS Paweł Kowal powiedział z kolei, że posłowie jego klubu zachowają się dojrzale, odpowiedzialnie i godnie, a wszystko będzie tak samo, jak miało być.
Jak mówił, PiS nadal jest zdania, że najważniejsze elementy Traktatu, te które - według niego - były poddawane w wątpliwość, czyli kwestia kompromisu z Joaniny oraz protokołu brytyjskiego do Karty Praw Podstawowych powinny zostać dodatkowo umówione.
Cieszymy się, że podczas rozmów pana prezydenta i pana premiera znalazła się wreszcie po stronie PO dobra wolna, by rozpocząć rozmowy polityczne - powiedział Kowal.
Jak dodał, Polsce potrzebne jest przyjęcie Traktatu w taki sposób, by poszedł jasny i niedwuznaczny sygnał, że nie jest to Traktat tylko jednej partii politycznej, tylko, jest to Traktat będący aportem, udziałem wszystkich znaczących sił w Polsce w projekcie europejskim.
Kowal przekonywał, że PiS nie zmienił swojego stanowiska w sprawie ratyfikacji. Nie widzę żadnej zmiany - powiedział. Dodał, że sobotnie porozumienie między prezydentem a premierem świadczy o tym, że PiS jest skłonny do kompromisu.
PiS domagał się w ostatnich tygodniach by w ustawie ratyfikacyjnej znalazł się zapis o konieczności uzyskania zgody prezydenta, rządu i parlamentu w sprawie ewentualnego odstąpienia od zapisów Traktatu Lizbońskiego, dotyczących kompromisu z Joaniny i protokołu brytyjskiego ograniczającego stosowanie Karty Praw Podstawowych.
Według porozumienia prezydenta z premierem, jak relacjonowali w weekend posłowie PiS - procedurę odchodzenia od zapisów Traktatu Lizbońskiego ma zawierać nowela ustawy o współpracy rządu z parlamentem w sprawie członkostwa Polski w UE. Nowela ta ma zostać przyjęta w późniejszym terminie, już po ratyfikowaniu Traktatu Lizbońskiego.
Kowal powiedział, że PiS przedstawi swoim partnerom z PO propozycje co do nowelizacji ustawy o współpracy rządu z parlamentem ws. członkostwa Polski w UE.
Premier Donald Tusk mówił w niedzielę, że podczas sobotniego spotkania z prezydentem nie przesądzili, jaki będzie kształt nowelizacji tej ustawy.
Prezydent nie formułował postulatu, by wyposażyć urząd prezydenta w możliwość wetowania wtedy, gdybyśmy chcieli zmienić Traktat - mówił Tusk. Dodał jednak, że nie wyklucza, że taka propozycja się pojawi i że będzie zaakceptowana.
Tusk zapowiedział, że jako premier i szef PO będzie otwarty na sugestie płynące z Pałacu Prezydenckiego czy klubów opozycji.
Kowal pytany, czy w PiS będzie obowiązywała dyscyplina w głosowaniu nad ustawą ratyfikacyjną odpowiedział, że jego zdaniem, trzeba przekonać wszystkich posłów PiS do tego, by uznali, że kompromis zabezpiecza od strony prawnej te elementy, które budziły wątpliwości.
We wtorkowym głosowaniu w klubie raczej nie będzie obowiązywała dyscyplina. Jej wprowadzenie mogłoby się wiązać z ryzykiem uszczuplenia klubu PiS o niektórych posłów. Już wiadomo bowiem, że część parlamentarzystów PiS zagłosuje przeciwko ustawie ratyfikacyjnej w wersji rządowej.
Wśród nich są m.in. posłowie, którzy - będąc członkami klubu PiS - nie należą do tej partii, w tym związani z Radiem Maryja Antoni Macierewicz, Anna Sobecka czy Gabriela Masłowska.
Posłowie ci już dawno zapowiadali, że będą głosować przeciwko Traktatowi, ponieważ - według nich - kwestionuje on polską suwerenność.
Przeciwko Traktowi opowie się też będący członkiem PiS poseł Zbigniew Girzyński, który poniedziałkowemu "Naszemu Dziennikowi" powiedział, że niezależnie od konsekwencji, będzie głosował przeciw ratyfikacji Traktatu. Podobnie, według gazety, głosował będzie poseł Andrzej Dera.
Ustawa, wyrażająca zgodę na ratyfikację - przez głowę państwa - umowy międzynarodowej, jest uchwalana przez Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.