PiS z akcją przeciwko Sławomirowi Neumannowi. Szef klubu PO‑KO pod ostrzałem. PiS: "Kiedy dymisja?"
Politycy Prawa i Sprawiedliwości konsekwentnie, od kilku dni, uderzają w Sławomira Neumanna, byłego wiceministra zdrowia w rządzie PO-PSL. To efekt niedawnych publikacji medialnych o - jak twierdzi PiS - "daleko idących nieprawidłowościach w sprawach majątkowych" czołowego polityka Platformy. PiS domaga się rezygnacji Neumanna. I publikuje spot o szefie klubu PO-KO.
14.08.2019 | aktual.: 14.08.2019 10:56
W spocie, który publikujemy w WP jako pierwsi, sytuację wokół oświadczeń majątkowych polityka PO, PiS konsekwentnie nazywa "aferą Neumanna". Spot można obejrzeć poniżej.
Tablica w Sejmie. PiS kontynuje akcję przeciwko Neumannowi
Poseł PiS Marcin Horała zapytał we wtorek o 88 tys. zł, które w 2015 roku poseł PO miał wpłacić gotówką na swoje konto. - Tej odpowiedzi nie dostaliśmy. Przypominam, że to ten sam rok, w którym Neumann jako wiceminister zdrowia podjął działania, które skończyły się zarzutami prokuratorskimi za nielegalne sprzyjanie jednej z prywatnych klinik - wyliczał poseł PiS-u.
Zdaniem Horały, wątpliwości budzi deklaracja złożona przez Neumanna. - Pod koniec grudnia deklaruje, że razem z żoną mają 20 tys., po czym po dwóch dniach żona kupuje samochód za 50 tys. i ten samochód nie zostaje zresztą wpisany do oświadczenia majątkowego - mówił poseł PiS-u.
- Jakie to ważne związane z pełnieniem mandatu posła przedmioty kupował w grudniu przed świętami w perfumeriach czy galeriach alkoholi, płacąc za to pieniędzmi z konta poselskiego, z konta na działalność poselską, na biuro poselskie? Czy te pieniądze zostaną polskim podatnikom oddane? - pytał polityk PiS.
Marcin Horała domaga się reakcji Grzegorza Schetyny na działania jego partyjnych kolegów.
- Będziemy odliczać kolejne dni bez tej reakcji. Nie pozwolimy Platformie, aby nie stosowała się do wysokich standardów, które wyznacza PiS - stwierdził Horała na briefingu w Sejmie. Jak zapowiedział poseł PiS, tablica będzie prezentowana w Sejmie do skutku, do czasu reakcji Grzegorza Schetyny.
Sławomir Neumann po tym, jak CBA wysłało do prokuratury w Jeleniej Górze zawiadomienie w sprawie rzekomych nieścisłości w jego oświadczeniach majątkowych z lat 2013-18, komentował sprawę podkreślając, że zarzuty są absurdalne, a jego wyjaśnienia nie zostały uwzględnione. Dodał, że jego zdaniem sprawa jest rozgrywana politycznie.
W oficjalnym oświadczeniu przesłanym do Polskiej Agencji Prasowej, Sławomir Neumann oznajmił, że "CBA nierzetelnie prowadzi sprawę", zadawane mu pytania były "ukierunkowane na wytworzenie atmosfery nieprawidłowości", mimo próśb nie były precyzowane, a jego wyjaśnienia zostały zignorowane. Poseł podkreśla, że zarzuty są "insynuacjami i pomówieniami", które obecnie są analizowane prawnie. Zakończył: - Nie wykluczam wstąpienia na drogę sądową.
Neumann już wcześniej w rozmowie z portalem money.pl stwierdził, że CBA stało się fabryką fake newsów: - Nie zostały uwzględnione moje wyjaśnienia, nie zostały uwzględnione fakty z oświadczeń moich i mojej żony, które również były kontrolowane. Zarzuty są absurdalne, nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Mam wrażenie, że to jest rozgrywane politycznie, w sposób zorganizowany, tuż przed wyborami - mówił nam polityk.
Czego dotyczyło zawiadomienie CBA w sprawie Neumanna?
Zawiadomienie złożone przez CBA dotyczy rzekomych nieprawidłowości stwierdzonych w badaniu oświadczeń majątkowych posła Sławomira Neumanna z lat 2013-18, kiedy to m.in. pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia. Zwrócono w nim uwagę na niejasności w sprawie m.in. kupowania samochodów, rozliczania funduszy na biuro poselskie czy niejasnych przepływów finansowych między kontem poselskim i prywatnym polityka. Portal wPolityce donosił, że były wiceminister zdrowia miał nie wpisać do oświadczenia jednego z samochodów, który kupiła jego żona. Zdaniem portalu, z powodu wspólnoty majątkowej auto powinno zostać uwzględnione także w oświadczeniu posła. Opisywane jest też zatrudnianie w biurze poselskim członków rodziny.
Poseł wysłał do portalu osobne wyjaśnienia: "Samochód kupiony przez moją żonę był wykazywany w jej oświadczeniu majątkowym tak jak i kredyt zaciągnięty na ten zakup. Jako że są wątpliwości, czy ja także powinienem wpisać to w oświadczenie majątkowe, to złożyłem odpowiednią korektę i w moim oświadczeniu też jest on ujęty. (...) Nie zatrudniam w moim biurze nikogo z rodziny ani nie kupuję usług u członków rodziny. Wpłaty na konto, które miały miejsce, tak jak opisałem to w wyjaśnieniach przesłanych do CBA do których jak rozumiem ma Pan dostęp, pochodzą od mojej córki, która mieszka i pracuje w Holandii".
Masz news, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl