"PiS wnioskiem pomaga minister". Termin głosowania ma zagrać na nosie krytykom Hennig-Kloski

Głosowanie nad wnioskiem PiS o odwołanie minister klimatu i środowiska dzień przed rekonstrukcją rządu jest traktowane w koalicji jako zagranie na nosie krytykom Pauliny Hennig-Kloski. Tych jest całkiem sporo nie tylko w opozycji, ale i sejmowej większości. - Termin głosowania nie jest przypadkowy. Wniosek PiS pomaga minister – przyznaje nieoficjalne WP ważny polityk Trzeciej Drogi.

Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska
Minister Klimatu i Środowiska Paulina Hennig-Kloska
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Paweł Supernak
Patryk Michalski

09.05.2024 16:08

Politycy PiS mówią o czerwonej kartce dla minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski, bo twierdzą, że to ona odpowiada za "chaos w resorcie, przedłużające się prace nad zamrożeniem cen energii i wysokie rachunki". Między innymi tak posłowie uzasadniali wniosek złożony pod koniec kwietnia, który zostanie poddany pod głosowanie w czwartek po południu. Paradoksalnie ruch największej partii opozycyjnej wzmacnia minister, która nie jest najlepiej oceniana również wśród sejmowej większości.

Sejmowa komisja negatywnie zaopiniowała wniosek, a układ sił na sejmowej sali nie daje szans na powodzenie ruchu PiS. W politycznych kuluarach uwagę zwraca przede wszystkim termin głosowania. - Nie jest przypadkowy. Wniosek pomaga minister przed zaplanowaną na piątek rekonstrukcją. Chodzi o to, żeby zakończyć anonimowe podszczypywanie minister, której ciągle ktoś próbuje wbijać szpilę – mówi nam nieoficjalnie ważny polityk Trzeciej Drogi.

Sejmowa komisja już negatywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie minister, więc wszystko przebiega zgodnie ze scenariuszem. Paradoksalnie wniosek PiS cieszy polityków Polski 2050, którzy zwracają uwagę, że nieoficjalnie współpracownicy premiera, co najmniej kilkunastu posłów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy uważają, że resort klimatu najsłabiej wypada w rankingu wszystkich ministerstw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Upadł pomysł szerszej rekonstrukcji

Nieoficjalnie niektórym w PO nie podoba się oddanie ministerstwa klimatu w ręce Polski 2050, inni wskazują na zbyt wolne tempo prac i słabą komunikację, która odpowiadałaby na obawy o wzrost rachunków. Właśnie z tych powodów w sejmowej większości pojawiały się opinie, że rekonstrukcja rządu powinna być szersza niż ze względu na obecność ministrów na listach do Parlamentu Europejskiego.

Koalicjanci z Trzeciej Drogi i Lewicy nie chcą o tym słyszeć. Premier oficjalnie nie zgłaszał też takich pomysłów i nie konsultował pomysłów na zmiany w rządzie, dlatego na początku tygodnia spekulacje na temat tego, jak szerokie będą zmiany w rządzie wywoływały napięcia. - Gdyby posłowie mogli zagłosować nad wotum zgodnie z wygłaszanymi opiniami, wniosek PiS w sprawie Pauliny Hennig-Kloski, mógłby zyskać większość. Nie znajdzie, bo koalicja będzie rytualnie broniła minister.

Spekulacje przeciął premier, który w środę zapowiedział, że w piątek wymieni czterech ministrów i poda nazwiska ich następców. Uroczystość w Pałacu Prezydenckim odbędzie się w poniedziałek. Głosowanie zaplanowane na czwartek ma wg polityków Trzeciej Drogi zademonstrować, że Paulina Hennig-Kloska ma poparcie całej koalicji, co ma uciszyć krytyków.

"Krytycy będą musieli bronić"

Przypomnijmy, w przeszłości również PiS broniło ministrów źle ocenianych wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Mateusz Morawiecki skłócony ze Zbigniewem Ziobro bronił ministra sprawiedliwości. Jarosław Kaczyński bronił Beaty Szydło w fotelu premiera, chwilę przed jej wymianą. 

- Wnioski o wotum nieufności wzmacniają często ministrów, ale dla nowego rządu to pierwszy taki przypadek. Wszyscy krytycy odważni w kuluarowym krytykowaniu minister klimatu, będą musieli jej bronić i zagłosują za odrzuceniem wniosku PiS – dodaje jeden z posłów Trzeciej Drogi.

Wymianie ministrów z rekomendacji Polski 2050 oficjalnie sprzeciwił się Szymon Hołownia. - Pani ministra robi wszystko, co możliwe, by ceny energii utrzymać na jak najniższym poziomie, ze wsparciem dla najuboższych. Mamy takie pieniądze, jakie mamy, musimy się liczyć z pieniędzmi Polek i Polaków, musimy jak najłagodniej przejść z sytuacji, kiedy są te ceny zamrożone, do łagodnego ich uwolnienia – podkreślał na konferencji prasowej marszałek Sejmu.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (69)